Jordan wielokrotnie odcinał się od różnych spekulacji, jakie pojawiały się na rynku – najczęściej dotyczyły możliwego podniesienia ustawowego limitu EUR/CHF z 1,20 na 1,25. Teraz „rynkowa moda” się zmieniła i wątek ujemnej stopy procentowej stał się modniejszy. Co ciekawe EUR/CHF wzrósł mimo, że jednocześnie mówi się o możliwości wprowadzenia negatywnej stopy dla depozytów w strefie euro. Ten paradoks może sugerować, że rynki bardziej obawiają się takiego rozwiązania w Szwajcarii.
Co może powiedzieć jutro Jordan? Najpewniej znów powtórzy to, co zawsze – mantrę na temat skutecznego poziomu 1,20 na EUR/CHF, a także przewartościowania franka. Co z tego wynika? Nic – niemniej taka bierność szefa SNB już nieraz bywała skuteczna – balon spekulacji samoistnie się przekuwał i frank zaczynał się umacniać. Czy to jest na rękę SNB – oczywiście, że nie. Niemniej wykresy walut powiązanych z CHF sugerują taki właśnie scenariusz.
Na tygodniowym EUR/CHF widać, że opory powyżej 1,2480 na razie są skuteczne, a na przełamanie szczytu ze stycznia b.r. na 1,2567 trzeba będzie nieco zaczekać – choć być może nie tak długo (czerwiec nadal jest możliwy). Optymalnym poziomem w tzw. strategii kupowania dołków wydają się być okolice 1,2335-70.