Brak sukcesu strony popytowej w rejonie 2300 pkt. doskonale wpisał się scenariusz, w którym WIG20 dryfował pod ważnym psychologicznie poziomem. W istocie w rejon 2300 pkt. jest ważny również dla graczy, którzy nie gardzą analizowaniem rynku przez pryzmat wykresów.
To zejście pod równy poziom stało za najgorszym tygodniem dla rynku w tym roku. Z perspektywy szerszego obrazu zakończony tydzień przyniósł skromną zwyżkę indeksu o 0,7 procent, która nie jest wstanie przykryć wcześniejszego spadku o 5 procent. Jednak sam fakt, iż rynek stosunkowo spokojnie zachował się po najgorszym tygodniu roku pozwala na tezę, iż w obozie podażowym angażuje się coraz mniej graczy a kupujący próbują budować bazę pod skorygowanie trudnego, choć nie dramatycznego początku roku.
Bez wątpienia częścią siły rynku czy też osłabienia sił podaży jest korygująca przecenę KGHM, która po spadku o blisko 12 procent zyskała 3 procent. To na miedziowej spółce rynek zbudował zeszłotygodniowe zwątpienie i na akcjach lidera obozu podażowego odbicie w trakcie ostatnich trzech sesji. W praktyce stabilizacja akcji KGHM, to zbyt mało, by WIG20 zdobył się na dynamiczny marsz na północ, ale mieszanka radykalnego zwątpienia w przyszłość wzrostów i strzepnięcia najagresywniejsze podaży na fali spadku cen surowców pozwala myśleć o próbach skorygowania tegorocznej przeceny.
Dla graczy, którzy poszukają analogii w przeszłości obecna sytuacja WIG20 jest właściwie kopią spadków z wiosny zeszłego roku, która skończyła się pytaniami o spadek indeksu poniżej 2000 pkt. Bilansem gremialnego zwątpienia – analogicznego do obecnego – była konsolidacja i radykalnych ruch w kilkumiesięcznym trendzie wzrostowym, który w grudniu rozlał się obietnicami zwyżki indeksu do 3000 punktów.
W praktyce po tak dynamicznej przecenie, jaka miała miejsce od stycznia do kwietnia trudno oczekiwać dynamicznego odbicia z jednym dołkiem. Miniony tydzień jest tego dobrym potwierdzeniem. Dziś rynek potrzebuje wygaszenia wątpliwości i zbudowania równowagi, która skończy się wybiciem nad 2300 pkt. Wówczas przyjdzie czas szukania nowych oporów. Od środy bykom udało się zbudować równowagę, ale nie zanegować zwątpienia i oczekiwania przeceny do 2000 pkt.
Niestety nowy tydzień nie jawi się, jako najlepszy czas dla GPW. Handel będzie przerywany świętami, gdy otoczenie będzie czekało na bardzo ważne wydarzenia, jak decyzja Europejskiego Banku Centralnego w sprawie ceny kredytu czy publikacja raportu z amerykańskiego rynku pracy. Układ świąt w Polsce spowoduje mniejszą płynność i nowe oceny kondycji rynku będą możliwie dopiero po 5 maja, kiedy warszawski parkiet z pełną siłą będzie reagował na amerykańskie raporty z 3 maja.