Przedłużająca się zima a wzrost cen gazu
Strona popytowa była wczoraj najbardziej aktywna na rynkach surowców energetycznych. Spore zwyżki zanotowały ceny gazu ziemnego oraz ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych.
Cena gazu ziemnego w USA, po kilku spadkowych sesjach, podskoczyła w górę o niemal 3%. Wczoraj zwyżka cen tego surowca zatrzymała się dopiero w okolicach psychologicznej bariery 4 USD za mln BTU. Jest to ważny techniczny opór, który był już w ostatnich sesjach naruszony, jednak nie został przekroczony na dłużej. Na razie wczorajsza zwyżka wpisuje się w trwającą od ponad tygodnia konsolidację. Dużo zależy więc od tego, czy notowaniom tego surowca uda się pokonać poziom 4 USD – jeśli tak, to otworzy to cenom gazu drogę do dynamicznych zwyżek, nawet w rejony 4,60 USD za mln BTU.
Głównym czynnikiem, który sprzyjał – i nadal sprzyja – stronie popytowej na rynku gazu ziemnego w USA, jest pogoda. Podobnie jak w Polsce, również w wielu regionach Stanów Zjednoczonych zima trwa wyjątkowo długo – to zaś zwiększa popyt na gaz ziemny, ponieważ tego surowca używa się do ogrzewania pomieszczeń.
W ubiegły czwartek amerykański Departament Energii (DoE) w swoim cotygodniowym raporcie zaprezentował spadek zapasów gazu ziemnego w USA. Szacuje się, że również w tym tygodniu DoE pokaże spadek zapasów. Próba pokonania oporu w rejonie 4 USD jest raczej przesądzona, bowiem presję na wzrost notowań gazu ziemnego wywierają prognozy pogody na najbliższe dni – zakładają one bowiem utrzymywanie się chłodnej pogody w wielu częściach USA.
(Zbyt) dobre nastroje na rynku ropy
Optymistycznie było wczoraj także na rynku ropy naftowej – strona popytowa kontynuowała ruch wzrostowy zapoczątkowany w piątek. Tym samym, notowania ropy WTI wzrosły o ok. 1,50%, kończąc sesję w okolicach 96 USD za baryłkę.
Dobre nastroje inwestorów na rynku ropy w ostatnich dniach były co najmniej zastanawiające. Chociaż cypryjskie porozumienie niewątpliwie było dobrą wiadomością, to jednak obawy co do dalszych losów wyspy oraz całej strefy euro nie ustały. Co więcej, wczorajsze dane makroekonomiczne ze Stanów Zjednoczonych również nie były szczególnie dobre. Wprawdzie dynamika cen domów oraz zamówień na dobra trwałego użytku były większe niż oczekiwano, jednak już pozostałe dane były poniżej oczekiwań. Ponadto, wieczorny raport Amerykańskiego Instytutu Paliw (API) pokazał wzrost zapasów ropy naftowej w ubiegłym tygodniu, co stanowi czynnik sprzyjający stronie podażowej.
Dzisiaj rano cena ropy WTI delikatnie spada, jednak nadal znajduje się niewiele poniżej 96 USD za baryłkę. Najbliższym poziomem oporu jest rejon 96,90-97,00 USD za baryłkę. Jeśli dzisiejsze dane makro z USA będą dobre, to można się spodziewać próby dotarcia do tej technicznej bariery – jednak bardziej prawdopodobnym scenariuszem jest odreagowanie po trzech dynamicznie wzrostowych sesjach, zwłaszcza że fundamenty sprzyjają sprzedającym.