Piątkowa sesja upłynęła pod znakiem spadków na głównych parach walutowych oraz najpopularniejszych indeksach, z wyjątkiem tych zza Oceanu. Inwestorzy w Europie byli zaniepokojeni przede wszystkim negatywnymi informacjami płynącymi z największych gospodarek UE.

PMI w Wielkiej Brytanii osiągnęło poziom 47.90, co jest znacznym regresem wobec zeszłego miesiąca. We Włoszech z kolei, wartość tego wskaźnika spadła do poziomu 45.80 wobec 47.80, wpisując się tym samym w i tak nie najlepszą sytuację polityczno-ekonomiczną na Półwyspie Apenińskim. Warto przy tym zauważyć, że sami politycy nie starają się tej sytuacji w ogóle ustabilizować. Sobotnia wypowiedź Grillo, który bawiąc się w finansowego wróżbitę, zapowiedział powrót Italii do rodzimej waluty, świadczy o jego ignorancji i braku odpowiedzialności za los własnego kraju.

Dzisiejsza sesja, bynajmniej w kontekście kalendarza ekonomicznego, powinna być raczej spokojna. Dla inwestorów najważniejsze będą wieści z Wielkiej Brytanii, gdzie zostaną zaprezentowane dane o konstrukcyjnym PMI. Należy jednak pamiętać, że rynki nie tolerują pustki informacyjnej, a inwestorzy bardzo szybko znajdują sobie tematy zastępcze. Oby to nie były znowu Włochy…

dr Maciej Jędrzejak