Warszawska giełda może rozpocząć sesję niewielkimi zmianami, ale ostatnie sesje przyniosły pogłębienie korekty spadkowej i bardziej prawdopodobna jest jej kontynuacja niż znacząca poprawa nastrojów, uważają analitycy.

„Rano nastroje są lekko negatywne. Japoński Nikkei225 stracił 0,9% (ruch korekcyjny po bardzo mocnej środowej sesji). Kontrakty na DAX i S&P500 są na 0,1-0,2% minusach. Dziś uwaga inwestorów skupi się na posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego (13.45: decyzja w sprawie stóp, 14.30: konferencja)" – wskazał analityk BDM Krzysztof Pado.

Zaznaczył, że rynek nie spodziewa się obniżki stóp, ale wypowiedzi M.Draghiego mogą być interesujące w kontekście ostatniego umocnienia kursu euro, co nie sprzyja konkurencyjności europejskiej gospodarki. Ostatnie działania Banku Japonii doprowadziły do znacznego osłabienia jena, co powinno w końcu zacząć sprzyjać tamtejszym eksporterom.

„Wczoraj rano nasz rynek nie wykorzystał lepszych nastrojów i w końcówce zeszliśmy nieco powyżej 2450 pkt, gdzie znajduje się wsparcie. Niżej ważnego poziomu można szukać przy 2420 pkt (lokalne szczyty z września). Technicznie na WIG20 od początku stycznia obowiązuje spadkowa korekta (indeks zszedł już poniżej wszystkich 'krótkich' średnich 15-, 30- i 45-sesyjnych). Sytuacja byków poprawiłaby się przy wyjściu powyżej 2500 pkt, a następnie konieczne byłoby przetestowanie krótkoterminowej linii trendu spadkowego (obecnie na poziomie około 2550 pkt)" – podkreślił Pado.

Środa przyniosła kolejną słabą sesję na naszym parkiecie. Poza lekko pozytywnym początkiem WIG20 przez cały dzień pozostawał pod presją. Zamkniecie wypadło na poziomie 2455,5 pkt po spadku o 1,2%. W podobnym zakresie traciły wczoraj DAX (-1,1%) oraz CAC40 (-1,4%). Relatywnie dobrze na tym tle wypadli wieczorem Amerykanie. S&P500 zyskał 0,1% a Nasdaq Comp zniżkował o 0,1%. Na Wall Street trwa sezon wyników. Z około 300 spółek, które pokazały już wyniki, 74% przebiło oczekiwania analityków na poziomie zysku netto.