Nowy tydzień na GPW może rozpocząć sie niezbyt optymistycznie, mimo dobrych nastrojów globalnych. Zdaniem analityków silniejsze wrażenie na inwestorach wywierają jednak obecnie słabe dane z polskiej gospodarki oraz złe wyniki Orlenu.

"Piątkowa sesja przyniosła nieznaczny wzrost notowań WIG20, który zyskał 0,2%. Zamknięcie wypadło na poziomie 2572,1 pkt. Sesję trudno jednak uznać za udaną dla popytu. Bykom nie udało się przebić szczytu z czwartku" - powiedział analityk BDM, Krzysztof Pado.

Ekonomista zauważył, że na parkietach Europy Zachodniej nastroje były mieszane. Najsłabiej zachowywał się DAX, który stracił 0,4%. Lepiej było na Wall Street, gdzie dzięki udanej końcówce S&P500 zyskał 0,3%. Tym samym poprawiono szczyt z poprzedniego dnia a na horyzoncie mamy 1500 pkt. Lepsze od oczekiwań wyniki podały GE, Morgan Stanley czy Intel. Byki niepokoić może tylko przesadny optymizm. Indeks „strachu" VIX spadł do poziomu 12,5 pkt. Dziś rano nastroje są mieszane. Japoński Nikkei225 spadł o 1,5%, oddając dużą cześć zysków z piątku. Dziś i jutro odbywa posiedzenie ma BoJ.

"Spodziewane jest dalsze luzowanie polityki monetarnej Futures na DAX i S&P500 spisują się nieco lepiej, notując nieznaczne wzrosty. W niedzielę odbyły się lokalne wybory w niemieckiej Dolnej Saksonii. Minimalnie wygrała opozycyjna koalicja SPD-Zieloni (o 0,4 pkt proc ponad CDU-FDP). Jesienią odbędą się wybory parlamentarne w Niemczech. Obecne wyniki są zapowiedzią gorącej rozgrywki i być może zmiany władzy" - dodał analityk.

Według niego brak dziś poważniejszych danych makro. Po mocnej środzie, WIG20 w kolejnych dwóch dniach próbował zmierzyć się z poziomem 2600 pkt. Na razie bykom to się nie udało, mimo że publikacje wyników na Wall Street dobrze wpływają na nastroje tamtejszych inwestorów.

"U nas samopoczucie mogą mącić słabe odczyty makro (jak piątkowa produkcja przemysłowa) czy nie najlepszy początek sezonu wyników (kolejne odpisy majątku ze strony PKN Orlen)" - podsumował Pado.