RPP nie zaskoczyła obniżając po raz kolejny stopy procentowe, tym razem do poziomu 4% w przypadku stopy referencyjnej. Zaskoczyć nie powinny też banki europejskie: Bank Anglii oraz EBC, choć konferencja prezesa EBC jest mimo wszystko wydarzeniem dnia.

Pozytywnie zaskoczyły natomiast dane z Chin i dlatego kontrakty na S&P500 znów są blisko maksimów.

BoE czeka już na nowego prezesa, EBC… na pogorszenie nastrojów

Bank Anglii od kilku miesięcy nie zmienia parametrów polityki pieniężnej i tak też będzie na dzisiejszym posiedzeniu (decyzja o 13.00). W tym roku zmienia się prezes Banku, który wspominał co prawda o możliwości dalszej ekspansji, jest jednak zbyt wcześnie, aby rynek dyskontował już konkretne ruchy, gdyż wiele zależeć będzie od sytuacji w brytyjskiej gospodarce.

EBC w kolei o odwodzie ma obniżkę stóp, która prawdopodobnie oznaczałaby obniżenie stopy depozytowej poniżej 0% (EBC pobierałby w praktyce opłatę za przechowanie pieniędzy banków komercyjnych). Taki ruch jest w tym roku możliwy, ale naszym zdaniem Draghi będzie czekał teraz na rozwój wydarzeń – premie na rynkach obligacji spadły chyba mocniej niż miał nadzieję, więc aktywna polityka nie jest potrzebna, a mogłaby nawet zaszkodzić. Decyzja Banku o 13.45, konferencja zaczyna się o 14.30.

Rada sygnalizuje zakończenie/spowolnienie cyklu

Na konferencji po wczorajszym posiedzeniu RPP prezes Belka powiedział, iż jakkolwiek obniżka stóp na posiedzeniu w lutym nie jest wykluczona, pewien cykl luzowania powoli się kończy. Wpisuje się to we wcześniejsze wypowiedzi członków Rady, iż obniżki nie mogą zajść zbyt głęboko, gdyż może być tak że Rada obniżałaby stopy już w fazie ożywienia gospodarczego. Wygląda więc na to, iż po obniżce w lutym Rada zrobi sobie przerwę i być może zdecyduje się na jeszcze jedną obniżkę w drugim kwartale, na czym cykl zakończyłby się, chyba że okazałoby się, że oczekiwane ożywienie w europejskiej gospodarce nie nadejdzie. Złoty zareagował umocnieniem na taką zapowiedź, choć reakcja ta ma charakter jednorazowy.

Lepsze dane z Chin

W grudniu dynamika chińskiego eksportu wyniosła 14% w skali roku, importu zaś 6%. Dane są wyraźnie lepsze niż w listopadzie (odpowiednio 2,9 i 0%) i zaraz cały czwarty kwartał jest lepszy niż trzeci. Figury te wpisują się zatem w obraz ożywienia w chińskiej gospodarce i jakkolwiek pozostaje pytanie jak długo ono potrwa (biorąc pod uwagę, iż jest stymulowane inwestycjami), dla rynków nie stanowi to zagrożenia w najbliższych tygodniach. Jest raczej szansą na podtrzymanie dobrych nastrojów, o ile amerykańskie spółki nie zawalą sezonu wyników.

dr Przemysław Kwiecień