Wczoraj nastroje na rynkach towarów były mieszane. Wiele surowców zakończyło dzień na plusie (najsilniej podrożały metale szlachetne), jednak delikatnie przeważali pesymiści – mocno spadły ceny m.in. niektórych soft commodities (kawy, kakao, cukru, bawełny), a także gazu ziemnego. Indeks CRB zanotował zniżkę o 0,21% do poziomu 294,61 pkt.

Wzrost zapasów paliw w USA

Niejednolita sytuacja była widoczna na rynku ropy naftowej. Podczas gdy cena europejskiego gatunku Brent wczoraj wzrosła o 0,41% (do ok. 112 USD za baryłkę), notowania amerykańskiej ropy typu West Texas Intermediate zanotowały zniżkę o 0,17%, pozostając tuż powyżej 93 USD za baryłkę.

Przyczyną przewagi podaży na rynku ropy WTI są m.in. dane dotyczące zapasów paliw w USA, które pojawiły się wczoraj późnym wieczorem. Amerykański Instytut Paliw (API) w swoim cotygodniowym raporcie podał bowiem, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w USA wyraźnie wzrosły – o 2,4 mln baryłek. Dynamika wzrostu była jeszcze większa w przypadku produktów ropopochodnych: zapasy benzyny zwyżkowały w ubiegłym tygodniu o 7,9 mln baryłek, a zapasy destylatów – o 5,9 mln baryłek.

Tak duży wzrost zapasów paliw był pewnym zaskoczeniem dla inwestorów – wprawdzie zwyżka była na rynkach oczekiwana, jednak nie aż tak wyraźna, zwłaszcza w przypadku benzyny i destylatów. Tymczasem w przypadku ropy naftowej oczekiwania były zróżnicowane, ale wszystkie z nich zakładały wzrost zapasów, który może być kontynuowany w kolejnych tygodniach. Ostatnie dni ubiegłego roku przyniosły bowiem gwałtowny spadek zapasów ropy w Stanach Zjednoczonych (o ponad 11 mln baryłek w tygodniu zakończonym 28 grudnia), który prawdopodobnie wynika z przesłanek podatkowych, dlatego jest przejściowy.

Na wykresie ropy naftowej spadek był jednak wczoraj minimalny i wpisywał się w konsolidację cen ropy WTI w rejonie 93 USD za baryłkę. Również dzisiaj notowania surowca pozostają stabilne w tym rejonie, który jest ważnym technicznym oporem. Póki co strona popytowa jest zbyt słaba, by go przekroczyć, co jest przesłanką przemawiającą za spadkiem notowań ropy naftowej WTI w najbliższych tygodniach.

EIA: dynamiczny wzrost produkcji ropy w USA

Również długoterminowa sytuacja na rynku ropy naftowej sprzyja stronie podażowej. Wczoraj amerykańska Energy Information Administration (EIA), działająca w ramach tamtejszego Departamentu Energii (DoE), poinformowała, że wzrost produkcji ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych w tym roku może być rekordowy.

W swoich szacunkach EIA podaje, że w 2013 r. produkcja ropy naftowej w USA wzrośnie o 900 tysięcy baryłek dziennie do 7,3 mln baryłek dziennie. Jest to rewizja w górę o 300 tysięcy baryłek względem grudniowej prognozy tej organizacji.

Jeśli faktycznie wydobycie ropy w Stanach Zjednoczonych osiągnęłoby w tym roku średnią 7,3 mln baryłek dziennie, to byłby to wzrost aż o 14% względem produkcji w 2012 r. (ok. 6,4 mln baryłek ropy dziennie). Co więcej, EIA szacuje, że 2014 rok może przynieść kolejny dynamiczny wzrost wydobycia, o 600 tysięcy baryłek ropy dziennie do 7,9 mln baryłek ropy dziennie. Szacunki tej organizacji zakładają więc, że w ciągu zaledwie dwóch lat (2013 i 2014) produkcja ropy naftowej w USA wzrośnie niemal o jedną czwartą (dokładnie – o 23,5%), a wzrost w latach 2011-2014 wyniesie imponujące 40%. Jest to rezultat wdrożenia w ostatnich latach w przemyśle wydobywczym w USA technologii wiercenia horyzontalnego oraz szczelinowania hydraulicznego.

Dorota Sierakowska