"Dziś dość stabilnie, złoty na poziomie 4,08 za euro. Efekt danych o produkcji znikomy. Ogólny sentyment jest pozytywny, przychodzi do nas z zewnątrz. W najbliższych dniach powinno być nadal stabilnie. Jest pytanie, jak to będzie wyglądać przy mniejszej płynności bliżej świąt. Na chwile obecną nic nie wskazuje, żeby złoty miał się silnie osłabić" - powiedział w rozmowie z PAP Sławomir Bychowski, diler walutowy z ING Banku Śląskiego.
Przemysł coraz bardziej kryzysowy
GUS podał w środę, że produkcja przemysłowa w listopadzie spadła o 0,8 proc. rdr, a w porównaniu z poprzednim miesiącem spadła o 4,8 proc. Produkcja przemysłowa wyrównana sezonowo spadła w listopadzie rdr o 1,9 proc., a mdm spadła o 0,9 proc. Ekonomiści ankietowani przez PAP prognozowali, że produkcja przemysłowa w listopadzie w ujęciu dwunastomiesięcznym wzrosła o 0,6 proc., natomiast w porównaniu z październikiem spadła o 3,4 proc.
W środę słabsze od oczekiwań dane o produkcji przemysłowej przeniosły się na umocnienie polskich SPW. "Dług jest mocniejszy. Podczas ostatnich dni na rynku bardzo mało się działo, zagranica jest już mało aktywna przed końcem roku. Jest trochę ciszej. Jednak po dzisiejszych danych o produkcji obligacje mocno zyskały. Pomimo, że oczekiwania były niskie, to figura okazała się jeszcze niższa. Słabe dane są wyceniane przez rynek. Żeby wywołać reakcję, muszą być mocno poniżej oczekiwań. Taką figurą była właśnie produkcja" - powiedział w rozmowie z PAP diler SPW z BNP Paribas Michał Jochymek.
"Jest koniec roku, płynność jest dość mała. Małymi transakcjami można mocno przesunąć rynek. W najbliższych dniach nie powinno dojść jednak do większych zmian, powinniśmy się stabilizować na obecnych poziomach. Chyba, że wydarzy się nagle coś nieprzewidzianego" - dodał.