Poniedziałkowa sesja, mimo niewielkich obrotów, przyniosła próbę wybicia z górnego ograniczenia kanału i atak na tegoroczne maksima na indeksie WIG20. Dość łatwo było zaobserwować, że nasz rodzimy parkiet zdominował byczy obóz.

Wszelkie negatywne informacje były ignorowane, inwestorzy skupiali się tylko na doniesieniach pro wzrostowych. WIG20 zakończył poniedziałkową sesję wzrostem o 0,9 proc. przy średnich, choć niezłych, jak na poniedziałek obrotach, wynoszących 519 mln zł. Na tle innych europejskich parkietów znów wypadliśmy lepiej. Francuski indeks CAC40 rósł wczoraj o skromne 0,3 proc., niemiecki DAX o 0,4 proc., indeks DJ Euro Stoxx 50 o 0,3 proc. Wczoraj poznaliśmy odczyt listopadowego indeksu PMI dla przemysłu w Polsce, który okazał się lepszy od oczekiwań i wyniósł 48,2 pkt.

Prognozy ekonomistów mówiły o odczycie na poziomie 47,4 pkt. W tym tygodniu najważniejszym wydarzeniem dla inwestorów z naszego parkietu powinno być środowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. RPP po raz kolejny powinna obciąć stopy. Tym razem ekonomiści spodziewają się cięć o 25 punktów bazowych. Wczoraj późnym wieczorem analitycy banku Nomura obniżyli swoje prognozy dynamiki PKB dla Polski na lata 2012-2013. W ich opinii w tym roku wzrost gospodarczy wyniesie 2,1 proc., natomiast w 2013 roku spowolni do 1,8 proc. Doniesienia te powinny oczywiście zostać przyjęte przez rodzimych inwestorów ze spokojem. Wczoraj Elżbieta Chojna-Duch, członek RPP, w wywiadzie dla TVN CNBC stwierdziła, że w całym 2013 roku PKB może wynieść tylko 1,5 proc.

Pierwsza sesja grudnia za oceanem, mimo całkiem udanego początku, przyniosła wczoraj częściową realizację zysków. Dow Jones i S&P 500 spadły wczoraj o 0,5 proc., Nasdaq zniżkował o 0,2 proc. Pogorszenie nastrojów wywołał gorszy od oczekiwań odczyt wskaźnika aktywności w amerykańskim przemyśle, który spadł w listopadzie do 49,5 pkt. z 51,7 pkt. w poprzednim miesiącu. Analitycy spodziewali się odczytu na poziomie 51,4 pkt. Na decyzje inwestorów zza oceanu cały czas wpływają również doniesienia na temat postępów przy rozwiązywaniu kwestii klifu fiskalnego.

Amerykański sekretarz stanu Timothy Geithner stwierdził ostatnio, że Republikanie zgodzą się w końcu na podwyżki podatków dla najbogatszych Amerykanów, co umożliwiłoby w końcu porozumienie w sprawie kształtu przyszłorocznej polityki fiskalnej w USA. Polityk Partii Republikańskiej John Boehner, lider większości w Izbie Reprezentantów i główny negocjator z ramienia Republikanów w rozmowach z prezydentem Obamą oświadczył jednak, że nie zmienia swojej pozycji i nie zgadza się na podwyżki podatków.

W nocy poznaliśmy odczyt listopadowego indeksu PMI dla chińskiego przemysłu. Okazało się, że indeks wzrósł do 50,5 pkt. z 49,5 pkt. miesiąc wcześniej. Po 12 miesiącach indeks PMI powrócił wreszcie powyżej granicznego poziomu 50 pkt. Tak wyraźny wzrost przemysłowego PMI potwierdza tezę o odbiciu chińskiej gospodarki w IV kwartale 2012 roku. Z kolei w Australii Bank Rezerwy Australii zdecydował o obniżeniu stóp procentowych o 25 punktów bazowych, sprowadzając główną stopę do poziomu 3 proc. Było to działanie oczekiwane przez rynek.

Obecnie stopy w Australii są najniższe od 2009 roku. Była to już czwarta obniżka w tym roku i szósta od rozpoczęcia cyklu luzowania polityki pieniężnej w listopadzie 2011 roku. W tym czasie koszt pieniądza spadł w Australii łącznie o 175 pb. Obecnie rynek oczekuje, że taki poziom stóp utrzyma się w Australii przynajmniej do I kwartału 2014 roku.

Eliza Dąbrowska