Ubiegły tydzień przyniósł kontynuację przeceny na Wall Street, głównie za sprawą rozczarowujących raportów spółek. Straty zostały jednak ograniczone w piątek, inwestorom spodobał się amerykański raport o PKB.

W tym tygodniu sezon wyników będzie przyciągał już mniejszą uwagę – inwestorzy czekać będą na dane z rynku pracy, rozwój sytuacji w Europie i… nowego prezydenta USA.

Obama to gwarancja polityki Bernanke

Tocząca się w USA kampania prezydencka do tej pory nie przyciągała przesadnie dużej uwagi rynku. Po części zapewne dlatego, iż powszechnie oczekiwano, że Obama pozostanie w Białym Domu na drugą kadencję, a zatem żadnych istotnych zmian w polityce gospodarczej nie będzie. Takie oczekiwania nadal dominują, jednak obecnie sondaże nie przesądzają sprawy – Romney cały czas walczy o fotel prezydenta. Historycznie to kandydat republikanów kojarzony był ze zwyżką na rynkach akcji, gdyż z reguły preferował relatywnie niższe podatki, szczególnie dla biznesu.

Tym razem jednak te kwestie są na drugim miejscu. Nie jest tajemnicą, iż Obama jest w doskonałej komitywie z szefem Fed, zaś Romney mógłby (również pod presją skrajnego skrzydła Tea Party) nie zaproponować Bernanke funkcji przewodniczącego FOMC w momencie, gdy jego kadencja wygaśnie w styczniu 2014 roku. Jako że rynki już dziś żyją obietnicą utrzymania stóp do połowy 2015 roku, sam wybór Romney’a oznaczałby oczekiwania szybszego zacieśnienia monetarnego, a zatem spadki na rynkach akcji i umocnienie dolara. Dodatkowo Romney może być widziany jako bardziej skory do angażowania USA w konflikty militarne, co niesie dla rynków zawsze dodatkowe ryzyko. W tej sytuacji zatem inwestorzy będą woleli spokojną kontynuację.

Wydatki federalne pomogły amerykańskiej gospodarce urosnąć

W czwartek świetne dane o PKB nadeszły z Wielkiej Brytanii, w piątek zaś wzrost nieco wyższy (2% w skali roku) okazał się w USA. Struktura wzrostu nie jest najlepsza – pokazuje spadek inwestycji w biznesie oraz wzrost wydatków federalnych, bez których PKB wzrósłby niewiele więcej niż w drugim kwartale (1,3%). Na plus należy odnotować spadek zapasów. Dane będą jeszcze weryfikowane i niewykluczone, że będzie to korekta w dół, szczególnie gdyby dane o handlu zagranicznym za wrzesień okazały się równie słabe, jak te za lipiec i sierpień.

Der Spiegel o Grecji

Niemiecka gazeta podała w weekend, iż Grecja będzie musiała wprowadzić kolejnych 150 reform aby na bieżąco otrzymywać pomoc finansową. Reformy w dużej mierze dotyczą uelastyczniania rynku pracy. Kolejne transze pomocy będą uzależnianie od wypełniania zobowiązań. Gazeta sugeruje też, iż Grecy dostaną dodatkowe dwa lata na wprowadzanie reform, ale nie ma jeszcze zgody, co do tego, jaki będzie koszt takiej zwłoki, ani jak zostanie on pokryty. Z pewnością w tym tygodnie temat ten będzie coraz intensywniej dyskutowany.

Dane z rynku pracy wydarzeniem tygodnia

Wydarzeniem tygodnia będą dane z amerykańskiego rynku pracy, które poznamy w piątek. Przypomnijmy, iż przed miesiącem raport pokazał spadek stopy bezrobocia z 8,1 do 7,8%, podczas gdy zatrudnienie wzrosło jedynie o 114 tys. To bardzo duża różnica i publikowany w tym tygodniu raport będzie w pewnym sensie weryfikatorem sytuacji. Rynki naturalnie chciałyby potwierdzenia korzystnej sytuacji, gdyż na moment obecny i tak nie ma szans, aby Fed myślał o zacieśnieniu polityki monetarnej.

Sztorm zamknął rynki akcji

Zbliżający się do wybrzeży Stanów Zjednoczonych huragan Sandy spowodował nie tylko ewakuację 375 tys. ludzi oraz zamknięcie lotniska i metra w Nowym Jorku, ale też zamknięcie amerykańskiego rynku akcji i opcji w poniedziałek. Nie jest też wykluczone, że rynki te zostaną zamknięte we wtorek. Handel na rynku pochodnych (w tym kontraktów na S&P500 będzie trwał dziś do 14.15 naszego czasu).

dr Przemysław Kwiecień