Przed nami ostatnia sesja bardzo ciężkiego dla byczego obozu tygodnia. Wyniki spółek w USA, a dokładniej malejące prognozy ich przyszłych zysków, skutecznie zniechęciły inwestorów do jakichkolwiek większych zakupów.

Wprawdzie przez kilka ostatnich dni napływały na rynki również pozytywne odczyty danych makro, jednak tym razem zostały zupełnie zbagatelizowane.

WIG20 zakończył czwartkową sesję wzrostem o 0,3 proc. przy niewielkich obrotach wynoszących 482 mln zł. Ten skromny wynik i tak wyróżnia nas pozytywnie na tle innych europejskich parkietów. Niemiecki DAX finiszował tylko 0,1 proc. na plusie, francuski CAC40 spadł o 0,4 proc., indeks DJ Euro Stoxx 50 spadł o 0,3 proc. Gdybyśmy chcieli się dziś sprężyć i zakończyć tydzień na plusie, musielibyśmy zakładać ponad jednoprocentowe wzrosty na WIGu20. Niestety niskie obroty w ostatnich dniach nie wskazują na nadmierną aktywność popytu.

Wczoraj swoje wyniki za trzeci kwartał tego roku publikował PKN Orlen. Grupa PKN Orlen wypracowała 1,36 mld zł zysku netto przypadającego akcjonariuszom jednostki dominującej. Przypomnijmy, że rok temu była to strata netto w wysokości 258 mln zł. Zysk operacyjny w opisywanym okresie wzrósł do 1,48 mld zł, natomiast przychody podskoczyły do 31,6 mld zł z 28,7 mld zł. Opublikowane wyniki PKN Orlen za trzeci kwartał są nieco lepsze od rynkowych prognoz. Mimo porannych mocnych wzrostów na walorze, w końcówce sesji inwestorzy postanowili zrealizować skromne zyski i PKN zakończył sesję około jednoprocentowym wzrostem.

Za oceanem sesja przebiegła również dość spokojnie. Mimo całkiem niezłych danych makro publikowanych w dniu wczorajszym inwestorzy nadal nie chcą angażować się zbyt mocno na rynku akcji. Jednym z pozytywnych zaskoczeń wczorajszego dnia była publikacja brytyjskiego PKB. W trzecim kwartale tego roku gospodarka Wielkiej Brytanii wzrosła o 1 proc. k/k i nie zmieniła się w relacji rocznej.

Jest to pierwszy wzrost PKB po trzech kolejnych kwartałach spadków i największy kwartalny wzrost od 5 lat. Dane bardzo pozytywnie zaskoczyły ekonomistów, niestety tylko ich, gdyż wcześniej zakładano wzrost PKB o 0,6 proc. k/k i spadek w ujęciu rocznym o 0,5 proc. Jak co czwartek w USA poznaliśmy wczoraj liczbę osób, które ubiegały się w zeszłym tygodniu po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych. Otóż było to 369 tys. osób, prognoza wynosiła 370 tys., poprzedni odczyt po korekcie to 388 tys. osób. Wraz z tym raportem opublikowano również raport o zamówieniach na dobra trwałego użytku za wrzesień. Zamówienia wzrosły o 9,9 proc. m/m po poprzednim spadku o 13,1 proc. m/m. Prognozowano wzrost o 7 proc. m/m.

Niestety po sesji w USA delikatnie pozytywny nastrój zepsuły publikacje wyników kwartalnych Apple i Amazon.com. Wprawdzie w przypadku Apple wyniki i prognozy nie są znowu tak bardzo rozczarowujące. Zysk netto wyniósł 8,2 mld USD. Rok wcześniej było to 6,6 mld USD (8,67 USD na akcję, rok wcześniej 7,05 USD; prognozowano 8,84 USD na akcję). Sprawa wyniku Amazon.com nie wygląda już jednak tak różowo. Spółka podała stratę 0,60 USD na akcję, rok wcześniej był to zysk w wysokości 0,14 USD na akcję.

Prognoza mówiła tylko o stracie 0,08 USD. W nocy dowiedzieliśmy się również, że agencja Standard and Poor’s obniżyła ocenę kredytową trzech francuskich banków, w tym najbardziej znanemu BNP Paribas. Kolejnych dziesięć banków działających we Francji, w tym Credit Agricole i Societe Generale, dostało perspektywę negatywną, co oznacza, że ich rating może zostać obniżony w przyszłości. Zważywszy na nocne wydarzenia, bez specjalnego zdziwienia należy przyjąć fakt, że dzisiejszą sesję rozpoczniemy w kiepskich nastrojach.

Eliza Dąbrowska