Koniec ubiegłego i początek bieżącego tygodnia to spora dawka danych makroekonomicznych. Danych, które cały czas pozostawiają sporo wątpliwości w kwestii globalnego ożywienia. Jednak kluczowy wpływ na rynki cały czas mieć będzie Europa, a szczególnie Hiszpania i Grecja. W kalendarzu raport o zatrudnieniu w USA i banki centralne.

Grecja dostanie kolejną transzę?

Optymizm po prezentacji programu reform przez Hiszpanów nie trwał na rynku długo. Inwestorzy zdali sobie sprawę z tego, że zakładane 40 mld EUR oszczędności oparte jest o bardzo optymistyczne założenia makroekonomiczne, a dodatkowo program reform strukturalnych jest mało ambitny. Sytuacja na rynku obligacji zdeterminuje dalszy bieg wydarzeń. Niewykluczone, iż inwestorzy będą pozywać się hiszpańskiego długu do momentu, w którym Madryt poprosi o pomoc. To oznaczałoby wzrost premii za ryzyko oraz spadki EURUSD.

Kłopoty Hiszpanów mogą paradoksalnie być dobrą wiadomością dla Greków. Agencja Reuters podaje, iż Grecy mogą dostać transzę ponad 30 mld EUR, gdyż Europa nie chce nowych problemów. Niemcy oficjalnie twierdzą, iż czekają na raport Trojki, ale ten teoretycznie mógłby być na tyle sprzyjający, aby politycy zatwierdzili wypłatę transzy. Zdają oni sobie sprawę z tego, iż koszty ratowania Hiszpanii mogłyby być znacznie większe. Nie byłby to pierwszy raz, kiedy Europa użyłaby „gaśnicy”, co jak pokazują ostatnie lata nie przybliża nas do rozwiązania kryzysu.

Słabe dane z USA

Dane z amerykańskiej gospodarki w ostatnim czasie są mocno niejednoznaczne. Najpierw bardzo słaby indeks Fed z Nowego Jorku, następnie bardzo dobre dane z Filadelfii i Richmond oraz silne odbicie indeksu nastrojów konsumentów Conference Board a na koniec miesiąca mocne rozczarowanie indeksem Chicago PMI. Te figury nie układają się w jeden sensowny trend, ale zdają się sumarycznie potwierdzać, iż perspektywy wzrostu w najbliższym czasie są ograniczone. Niezależnie od tego, co pokaże dzisiejszy odczyt wskaźnika ISM można z dużym komfortem stwierdzić, iż sytuacja w gospodarce nadal nie koresponduje z wycenami na rynku.

Dane o zatrudnieniu a QE3

Kluczową publikacją w tym tygodniu będzie miesięczny raport o zatrudnieniu w USA. Dane teoretycznie nie powinny odbiegać od tych z ostatnich miesięcy (średni miesięczny wzrost w ciągu ostatniego pół roku to 97 tys.), ale w przypadku zaskoczenia – szczególnie negatywnego – ciekawa będzie reakcja rynku. Do tej pory rynek ograniczał reakcje po słabych danych na zasadzie, iż słaby raport to szansa na QE3. Teraz QE3 już mamy, choć teoretycznie Fed może jeszcze zwiększać intensywność zakupów w ramach programu – zobaczymy czy nadal będzie to wabikiem dla rynku.

Tydzień banków centralnych

Pierwszy tydzień miesiąca to tradycyjnie okres posiedzeń wielu banków centralnych. W tym tygodniu czekają na decyzje EBC, Banku Anglii, Banku Japonii, Banku Australii czy polskiej RPP. Na moment obecny jedynie w przypadku RPP oczekuje się konkretnej decyzji – obniżki stóp procentowych. Teoretycznie największe emocje powinna budzić konferencja po posiedzeniu EBC, jednak nie wydaje się, aby tym razem M.Draghi miał coś przełomowego do powiedzenia.

dr Przemysław Kwiecień