Zeszły tydzień nie był zbyt łaskawy dla inwestorów grających w rytm strategii „risk on”. Założenie, że QE3 uruchomi masową falę zakupów nie sprawdziło się na razie.

Jest zapewne wiele powodów takiego stanu rzeczy – sama zapowiedź dodruku pieniądza nie zwiększa masy tego towaru w obiegu, więc możliwe że faktyczne wzrosty są jeszcze przed nami. Z drugiej strony coraz więcej inwestorów zauważa, ze sam dodruk pieniądza nie przynosi rozwiązań, a jedynie zwiększa presją inflacyjną. Z Europy też płyną do nas sprzeczne sygnały. Z jednej strony docierają do nas informacje, że rząd Grecji jest coraz bliżej dopięcia programu oszczędnościowego wymaganego przez Troikę. Z drugiej strony Grecja i przedstawiciele kredytodawców postanawiają na 1 tydzień wstrzymać negocjacje.

W Europie piątek zakończył się pozytywnie - DAX wzrósł o 0.84%, a CAC 40 o 0.59%. Optymizm nie przeniósł się za ocean i tam indeksy delikatnie spadły: DOW o -0.13%, S&P o -0.01%. Na rynku walutowym również panuje odwrót od ryzyka. EURUSD zakończył notowania poniżej 1.30, na poziomie 1.2990. Polski złoty odrobił część start, jednak nadal poziomy 4.13 EURPLN oraz 3.18 USDPLN trudno uznać za „mocne” dla polskiej waluty.

Dzisiejszy dzień nie obfituje w zbyt wiele istotnych publikacji makro. O godzinie 10.00 należy zwrócić jedynie uwagę na dane dotyczące nastrojów w niemieckim biznesie (tzw. wskaźniki IFO). Najprawdopodobniej poniedziałek zostanie więc przez inwestorów wykorzystany jako chwila oddechu po weekendowym odpoczynku.

Maciej Jędrzejak