W piątek w Jackson Hole rozpoczyna się doroczne sympozjum ekonomiczne. Spotkanie to budzi duże emocje z uwagi na publiczne wystąpienie szefa Fed, Bena Bernanke. Część rynek oczekuje, że podobnie jak w 2010 roku, może on zasugerować uruchomienie kolejnej rundy ilościowego luzowania polityki pieniężnej.

Ostatnie pozytywne dane z USA sprawiają, że grupa ta z każdym dniem jest mniejsza. Ta erozja oczekiwań wczoraj przełożyła się na realizację zysków na giełdach w Europie i USA. DAX stracił 1,6%, francuski CAC 1%, a amerykański S&P500 spadł o 0,8%.

Podczas gdy rynki światowe ekscytują się Jackson Hole i potencjalnym QE3, rodzimi gracze nie mogą otrząsnąć się po wczorajszej publikacji danych nt. dynamiki polskiego PKB. Tak silnego potwierdzenia, że gospodarka zwalnia rynki dawno nie dostały.

Gospodarka hamuje, czas obniżyć stopy procentowe
W II kwartale 2012 roku polska gospodarka rozwijała się w tempie 2,4% R/R. To nie tylko znacząco mniej niż w I kwartale (3,5% R/R), ale i mniej niż oczekiwano (2,9% R/R).

Dane zszokowały. Gospodarka hamuje. I to wyraźnie. W tej sytuacji nikt już nie może mieć wątpliwości, że majowa podwyżka stóp procentowych w Polsce o 25 punktów bazowych (pb) do 4,75% była błędną decyzją. Chociażby dlatego, że zdecydowano się na taki krok w samym środku kwartału, który przyniósł zdecydowane wyhamowanie dynamiki PKB. Teraz Rada musi szybko skorygować ten błąd.

Częściowo już to zakomunikował prezes Narodowego Banku Polskiego, informując we wtorek o zmianie nastawienia Rady i większym prawdopodobieństwie obniżek stóp procentowych niż ich podwyżek. Dodał on jednak, że niespodzianki w tej sprawie nie należy oczekiwać na wrześniowym posiedzeniu. Kwestia wiarygodności Rady i jej prezesa, a także dobrej komunikacji z rynkiem sprawia, że we wrześniu należy jedynie oczekiwać wyraźnej zapowiedzi poluzowania polityki pieniężnej na następnym, październikowym posiedzeniu. Oczekujemy, że stopy zostaną obniżone wówczas o 25 pb. Kolejna obniżka, także o 25 pb, mogłaby mieć miejsce w listopadzie.

Jackson Hole
Publikowane w sierpniu dane makroekonomiczne z USA, w tym raporty z amerykańskiego rynku nieruchomości oraz ostatnia Beżowa Księga sprawiają, że nadzieje na to, że podczas swojego wystąpienia w Jackson Hole szef Rezerwy Federalnej zapowie QE3 maleją. Jak wynika z opublikowanych wczoraj sondaży, obecnie tylko 44% zarządzających funduszami oczekuje QE3. Jeszcze miesiąc wcześniej było to 70%. Sceptyczni stają się też ekonomiści. Kolejnej rundy ilościowego luzowania polityki pieniężnej oczekuje 45% z nich, podczas gdy jeszcze dwa tygodnie wcześniej odsetek ten kształtował się na poziomie 60%.
Spadek oczekiwań co do QE3 powoduje, że teoretycznie jest duże pole do pozytywnej niespodzianki. W praktyce jednak będzie to raczej oznaczało, że rozczarowanie brakiem takiej sugestii będzie mniejsze. Dlatego po 1-2 dniach spadków rynki ponownie będą mogły żyć nadziejami.

Piątkowe kalendarium
Wydarzeniem piątku, na które rynki finansowe czekają już od tygodni, jest oczywiście sympozjum ekonomiczne w Jackson Hole i wystąpienie szefa Rezerwy Federalnej na nim. Nie może to jednak przysłaniać innych wydarzeń z dzisiejszego kalendarium. Szczególnie, że to co do powiedzenia ma Ben Bernanke inwestorzy poznają na końcu. Poprzedzi je m.in. publikacja serii raportów makroekonomicznych z USA. O godzinie 15:45 zostanie opublikowana sierpniowa wartość indeksu Chicago PMI (prognoza: 53,6 pkt.), 10 minut później indeks Uniwersytetu Michigan za ten sam okres (prognoza: 73,6 pkt.), natomiast kwadrans później dane o zamówieniach na dobra trwałe (prognoza: 4,2% M/M) i zamówienia w przemyśle w lipcu (prognoza: 1,8% M/M). Przed południem zostaną natomiast opublikowane dane nt. inflacji HICP (prognoza: 2,4% R/R) i stopy bezrobocia (prognoza: 11,3%) w strefie euro. Nie będą one jednak miały większego wpływu na kształtowanie się nastrojów.

Marcin R. Kiepas