Środowa sesja na warszawskiej giełdzie rozpocznie się raczej od spadków ze względu na poranne spadające wartości kontraktów na zachodnioeuropejskie i amerykańskie indeksy, oceniają analitycy.

Wczorajsza sesja przyniosła umiarkowane odreagowanie poniedziałkowych spadków. WIG20 zyskał 0,64% i notuje obecnie wartość 2114.51 pkt. „Z punktu widzenie analizy technicznej wykres blue chipów w spadkach jest ograniczony wsparciami na liniach 2100 pkt. i 2077 pkt. Opory dla ewentualnych wzrostów należy wyróżnić na pułapach 2145 pkt. i 2165 pkt"- poinformował analityk BDM Krzysztof Zarychta.

Słabiej od GPW poradziły sobie indeksy zza Oceanem. Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o o 0,82%, S&P 500 obniżył się o 0,9%, a Nasdaq Composite stracił 0,94%. „Prawdopodobnie negatywnie na rynkowy sentyment oddziałują nowe informacje z Eurolandu - obniżona perspektywa ratingu kredytowego Niemiec, Holandii i Luksemburga; rosnące rentowności Hiszpańskich obligacji. Dodatkowo wczoraj agencja Moodys zdecydowała się na obniżenie ze stabilnej na negatywną perspektywy ratingu Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF)"- zaznaczył Zarychta.

Dziś na notowania wpływ będą mieć dane makro z Europy oraz z Ameryki. O 10.00 rynek pozna niemiecki indeks instytutu Ifo za lipiec (104,7 pkt.). Później, bo o godz. 16.00, na rynek napłynie odczyt sprzedanych nowych domów w Stanach Zjednoczonych (369 tys.). Przed sesją zostały opublikowane wyniki TPSA. Zysk netto grupy w 2Q'12 wyniósł 255 mln PLN i był o 17,7% gorszy od konsensusu. Z kolei przychody spółki wyniosły 3,669 ml PLN i były o 1,3% lepsze od oczekiwań. „Biorąc pod uwagę poranne spadające wartości kontraktów na zachodnioeuropejskie i amerykańskie indeksy należy spodziewać się dziś negatywnego rozpoczęcia sesji notowań ciągłych" podsumował Zarychta.