Wczorajsza sesja zapisała się bardzo negatywnie dla posiadaczy długich pozycji w WIG20 - prestiżowy indeks stracił w poniedziałek 3,29% i notuje obecnie wartość 2101.10 pkt. Jednak dzięki niezłym sesjom w USA warszawska giełda ma szansę na neutralny start we wtorek.

"Pokonane zostały wczoraj wszystkie krótkoterminowe wsparcia i wykres ponownie naruszył linię 2100 pkt. (dzienne minimum=2097.57 pkt.). W przypadku pokonania tego pułapu dalszych wsparć należy szukać na poziomach 2086 pkt. i 2056 pkt." - powiedział analityk BDM, Krzysztof Zarychta.

Znacznie lepiej poradzili sobie Amerykanie. Na zamknięciu główny wskaźnik amerykańskiej gospodarki Dow Jones Industrial spadł o 0,79%, szerszy indeks giełdowy S&P 500 stracił 0,89%, a technologiczny Nasdaq obniżył się o 1,20 %, przy czym S&P500 od otwarcia systematycznie zyskiwał na wartości i odrabiał ujemną lukę. "Co ciekawe, główni bohaterowie wczorajszego zamieszania, Hiszpanie, zakończyli sesję jedynie na 1,1% minusie (choć przejściowo tracili nawet 5%).

Rynki rozgrzały informację, że większy kraj Półwyspu Iberyjskiego będzie musiał ubiegać się o podobny pakiet pomocowy, co Grecja. Dodatkowo jedna z niemieckich gazet zasugerowała, że MFW nie będzie dalej uczestniczył w finansowaniu pomocy dla zagrożonej bankructwem Grecji" - dodał. Dziś inwestorzy będą musieli zmierzyć się z informacją, że Moody's zdecydował o obniżeniu perspektywy ratingu kredytowego Niemiec, Holandii i Luksemburga ze "stabilnej" na "negatywną".

Główną przesłanką tej decyzji jest coraz większe prawdopodobieństwo wystąpienia Grecji ze Strefy Euro, co będzie miało wpływ na wszystkie kraje należące do Eurolandu. Dodatkowo na notowania wpływ będą mieć dane makro z Ameryki i Europy. "Biorąc pod uwagę poranne oscylujące wokół zera wartości kontraktów na zachodnioeuropejskie i amerykańskie indeksy należy spodziewać się dziś neutralnego rozpoczęcia sesji notowań ciągłych" - podsumował Zarychta.