Pod wpływem ponownego wzrostu obaw o problemy zadłużeniowe Hiszpanii eurodolar wybił się dołem z trwającej cały ubiegły tydzień konsolidacji. Kurs EUR/USD zniżkował poniżej 1,21 i osiągnął nowe dwuletnie minimum na poziomie 1,2085.

Z technicznego punktu widzenia, dziś możliwy jest ruch powrotny do przebitego dotychczasowego minimum na 1,2160. W kolejnych dniach bieżącego tygodnia pod wpływem eskalacji kłopotów Hiszpanii spadki powinny się jednak pogłębić.

W ubiegłym tygodniu okazało się, że dwa hiszpańskie regiony – Walencja i Katalonia – mają duże problemy finansowe. W drugiej połowie zapada 15 mld ich długu. Biorąc pod uwagę słabe wyniki aukcji rządowych obligacji (rentowność 10-letnich obligacji wynosi obecnie 7,25%), regiony te będą musiały zrolować swój dług na jeszcze gorszych warunkach. Rząd Hiszpanii przedstawił najnowsze prognozy na lata 2013 – 2014. W przyszłym roku PKB ma zmniejszyć się o 0,5 proc., natomiast stopa bezrobocia wyniesie 23 proc.

Oprócz obaw o sytuację w Hiszpanii, rynki finansowe z uwagą obserwują sytuację na Bliskim Wschodzie. Po ubiegłotygodniowym zamachu terrorystycznym rosną, bowiem napięcia między Iranem, a Izraelem. Ponadto nasila się konflikt zbrojny w Syrii. Jutro przedstawiciele Troiki udadzą się do Grecji by negocjować warunki pomocy dla tego kraju. W czasie weekendu niemiecki wicekanclerz Philipp Roesler dość negatywnie wypowiadał się o możliwości pomocy, jeśli grecki rząd nie spełni kryteriów uzgodnionych w trakcie poprzednich rozmów. Wydaje nam się, że trudno wyobrazić sobie pozostawienie Grecji bez wsparcia, ponieważ de facto implikowałoby to bardzo szybkie wyjście ze strefy euro. Słowa niemieckiego polityka można traktować jedynie jako naciski polityczne na nowy rząd. Wszystkie te wydarzenia skutkują coraz niższymi rentownościami amerykańskiego i niemieckiego długu. 10-letnie obligacje tych krajów osiągają historycznie niskie wartości. Wskazuje to na obawy o deflację w USA i strefie euro.

Kalendarz makroekonomiczny na dziś nie jest zbytnio obfity. Wyniki finansowe za 2 kw. Opublikują McDonald’s, Halliburton i Texas Instruments. Poznamy dziś dwa ważne wskaźniki makroekonomiczne. O 14.30 opublikowane zostaną dane dotyczące indeksu aktywności gospodarczej - Chicago Fed. W ostatnich 2 miesiącach osiągał on ujemne wartości. 3-miesięczna średnia ruchoma wskazuje, że aktywność gospodarcza znajduje się poniżej historycznego trendu, sugerując słabszą presję inflacyjną w ciągu najbliższego roku. Gorszy od prognoz odczyt tego indeksu zwiększa szansę na QE3, a co za tym idzie może wpłynąć na lekkie osłabienie dolara. Drugim ważnym odczytem będzie Consumer Confidence w strefie euro (o 16.00). Po wzroście w maju, w czerwcu wskaźnik ten ustabilizował się. Eurozone Consumer Confidence obejmuje więcej niż połowę produkcji przemysłowej strefy euro.

Aprecjacja złotego na razie zatrzymana
Złoty od piątku osłabia się. Jednak notowania w stosunku do euro cały czas są względnie stabilne. Na razie wzrosty kursu EUR/PLN należy traktować jako korektę w trendzie spadkowym. W najbliższym czasie złoty może osłabić się do 4,19, gdzie przebiega linia wyznaczająca wspomniany trend spadkowy. Obawy o sytuację w Hiszpanii nie są na razie na tyle silne by mocno osłabić złotego. Jednak w obliczu kolejnych doniesień o kłopotach zadłużeniowych poszczególnych regionów kraju z półwyspu Iberyjskiego, w połączeniu z politycznymi groźbami nie udzielenia Grecji kolejnych pożyczek, polskiej walucie nie będzie łatwo dalej się umacniać. Jak zwykle silnie skorelowany z eurodolarem kurs USD/PLN odnotował mocną zwyżkę. Notowania dotarły do oporu na 3,46. Przy założeniu pogłębienia spadków na EUR/USD, złoty dalej będzie osłabiał się w stosunku do dolara. W najbliższych dniach kurs USD/PLN może testować poziom 3,50. W tym tygodniu poznamy dane o sprzedaży detalicznej i stopie bezrobocia.

Marcin Pietrzak
Szymon Zajkowski