Po tym jak w nocy na większości par walutowych obserwowaliśmy trend horyzontalny, można odnieść wrażenie, że podobnie będzie wyglądać handel w najbliższych godzinach.

Zwłaszcza, że brakuje istotnych publikacji danych makroekonomicznych, a inwestorzy z USA będą przygotowywać się do jutrzejszego Dnia Niepodległości. Tym samym nastroje na rynku mogą zmienić tylko kolejne, nieoczekiwane wypowiedzi eurosceptyków, lub ewentualne negatywne spekulacje wokół francuskiego budżetu i związane z nimi konsekwencje dla wciąż prestiżowego ratingu.

Za nami względnie spokojny handel z ostatnich godzin, co może nieco dziwić biorąc pod uwagę duży ładunek informacji, jaki pojawił się w poniedziałek – to eurosceptyczne wypowiedzi finlandzkich i holenderskich polityków, czy też słabe dane makroekonomiczne z USA (indeks ISM dla przemysłu nieoczekiwanie spadł poniżej 50 pkt.), a także wątpliwości związane z francuskim budżetem, po tym jak najprawdopodobniej dojdzie do obniżenia wyśrubowanych prognoz wzrostu gospodarczego na lata 2012-13. Wszystkie te wątki, wraz z ich możliwymi następstwami, poruszaliśmy we wczorajszym raporcie popołudniowym - http://bossafx.pl/popup.jsp?layout=fx_popup&page=ap&news_id=31571&news_cat_id=3031.

Na koniec zwróciliśmy też uwagę, iż negatywne reakcje rynku mogą być tonowane przez wracające jak przysłowiowy bumerang spekulacje nt. zainicjowania programu QE3 przez FED. To wydaje się wprawdzie mało realne w najbliższych tygodniach (posiedzenie FED jest 31.07/01.08), ale nie przeszkadza to w tym, aby taką właśnie kartę rozgrywać. Zwłaszcza, że nadarza się ku temu dodatkowa okazja – według dziennika WSJ szef FED może przedstawić swój półroczny raport nt. stanu gospodarki przed komisjami Kongresu już 17-18 lipca (teraz czekamy na potwierdzenie tych informacji przez FED). To może zwiększać prawdopodobieństwo ruchu na EUR/USD powyżej 1,2750 w ciągu najbliższych 2-3 tygodni.

Dzisiaj danych makroekonomicznych będzie niewiele – inwestorzy zwyczajowo zwracają niewielką uwagę na ostateczny odczyt danych nt. dynamiki zamówień na dobra trwałego użytku, czy też odczyt zamówień w przemyśle. Te dane za maj poznamy o godz. 16:00. Tym samym rynkami mogłyby ewentualnie ruszyć nieoczekiwane informacje z Europy. Sesja azjatycka już za nami – jej kluczem była decyzja Banku Australii, który zgodnie z oczekiwaniami utrzymał stopy procentowe na poziomie 3,50 proc., co nieznacznie podbiło notowania AUD względem innych walut. Trudno jednak ocenić, czy RBA nie zdecyduje się na cięcie w sierpniu, lub wrześniu, chociaż z komunikatu można wyczytać, iż byłby on bardziej uwarunkowany wyraźnym załamaniem się chińskiej, bądź europejskiej gospodarki.

EUR/USD – Wsparcie 1,2540-85 ma szanse się obronić
Wczoraj po południu zwracałem uwagę jak istotny w perspektywie najbliższych dni będzie rejon wsparcia 1,2540-85. Jego złamanie będzie oznaczać, iż rynek może całkowicie wykasować wzrost, jaki miał miejsce w końcu ubiegłego tygodnia. Z kolei jego obrona będzie sygnałem, iż w perspektywie najbliższych 2 -3 tygodni powinno dojść do wyraźnego przełamania oporu 1,2750 wyznaczanego przez maksima z połowy czerwca. W najbliższych dniach kluczowe czynniki ryzyka to czwartkowe posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego (nie wiadomo jak inwestorzy zareagują na fakt, iż ECB poprzestanie tylko na cięciu stóp o 25 p.b., które może już być zdyskontowane), a także piątkowe dane Departamentu Pracy USA (chociaż obecnie można przyjąć, iż słaby odczyt dość szybko uaktywniłby nowe pokłady spekulacji w temacie QE3 i szybko osłabił dolara).

Marek Rogalski