Gospodarki Chin, strefy euro i Stanów Zjednoczonych nadal wysyłają sygnały osłabienia. Inwestorzy nieco rozczarowani, że Fed nie wkroczył do akcji, wciąż wierzą, że pomoże.

Warszawskie indeksy należały w czwartek do najsłabszych wskaźników na naszym kontynencie. WIG20 zaczął dzień od spadku o 0,6 proc. W ciągu dwóch pierwszych godzin handlu pogłębił skalę zniżki do ponad 1 proc. Ustępował wówczas jedynie indeksowi giełdy moskiewskiej, który tracił niemal 2 proc. Od wczesnego popołudnia sytuacja na naszym rynku zaczęła się poprawiać, głównie za sprawą lepszych nastrojów na głównych parkietach europejskich. O wyjściu nad kreskę nie było jednak mowy.

Głównymi sprawcami słabej postawy wskaźnika blue chips były silnie zniżkujące akcje spółek paliwowych. W pierwszej części sesji walory Lotosu zniżkowały o 4,5 proc., a papiery PKN Orlen szły w dół o ponad 2,5 proc. Później dołączyły do nich taniejące o ponad 4 proc. akcje GTC i spadające o ponad 3 proc. papiery Boryszewa. O ponad 2 proc. zniżkowały akcje JSW, a papiery KGHM niewiele im ustępowały. Poza branżami paliwową i surowcową największe spadki notowano w przypadku spółek deweloperskich i budowlanych. W tej ostatniej prym wiodły zniżkujące o 17 proc. akcje Polimeksu.

Na głównych giełdach europejskich skala spadków była umiarkowana. Indeksy w Paryżu, Frankfurcie i Londynie zaczęły dzień od zniżek po około 0,4 proc., a w najgorszym momencie przecena sięgała poniżej 1 proc. Bykom nie sprzyjała seria kiepskich danych makroekonomicznych. Wskaźnik aktywności chińskiego przemysłu zniżkował do 48,1 punktu, kontynuując trwającą ósmy miesiąc z rzędu tendencję spadkową.

Nie lepiej było na naszym kontynencie. Wskaźnik PMI dla Niemiec spadł z 45,2 do 44,7 punktu, a dla przemysłu strefy euro zniżkował z 45,1 do 44,8 punktu. Mimo to nastroje zaczęły poprawiać się wczesnym popołudniem i główne indeksy wyszły nad kreskę. Optymizm pochodził najwyraźniej z importu. W tym czasie zanotowano gwałtowną zwyżkę notowań kontraktów na amerykański indeksy, spowodowaną prawdopodobnie publikacją ankiety, z której wynikało, że nadzieje na trzecią rundę ilościowego luzowania polityki pieniężnej przez Fed są wciąż bardzo silne. Swoje zrobiło też porozumienie niemieckiego rządu z opozycją w sprawie ratyfikacji paktu fiskalnego i europejskiego mechanizmu stabilizacji finansowej.

O losach sesji przesądziły informacje zza oceanu. Nieznacznie rozczarowała liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych i sprzedaż domów na rynku wtórnym. Decydujący był spadek wskaźnika PMI z 54 do 52,9 punktu oraz tąpnięcie indeksu Fed z Filadelfii do minus 16,6 punktu. Nie pomógł niewielki wzrost indeksu cen nieruchomości i indeksu wskaźników wyprzedzających. Wskaźniki na Wall Street i główne indeksy w Europie traciły po kilka dziesiątych procent.

WIG20 zniżkował ostatecznie o 0,67 proc., WIG spadł o 0,75 proc., mWIG40 o 1,34 proc., a sWIG80 o 0,29 proc. Obroty wyniosły 676 mln zł.

Roman Przasnyski