Nadzieja, stabilizacja, oczekiwanie, a w niektórych momentach nawet marazm. Którekolwiek z tych słów uczynić można motywem przewodni wczorajszej europejskiej sesji.

Zagraniczne rynki stopy procentowej były obojętne na napływające wieści z Europy. W takie dni liczy się nie to jak bardzo jest pochmurno (co widać było w dość ambiwalentnym stosunku inwestorów do czarnych/szarych wieści, które napływały z rana na rynek), ale to czy i wreszcie kiedy świeży podmuch wiatru przepędzi chmury znad Europy.

"Spokojne" były także rentowności peryferyjne. Podczas gdy poranne nieprzychylne informacje z Hiszpanii lekko umocniły niemiecką krzywą spychając rentowność 10-letniego Bunda poniżej 1,17%, rentowności peryferyjne pozostały stabilne. Pod koniec europejskiego czasu kwotowań benchmark niemiecki oscylował już powyżej 1,20%, podczas gdy hiszpańska 10-latka szukała spadków rentowności poniżej 6,30%, a włoska testowała poziom 5,63%. Amerykańska sesja przyniosła bowiem dla silnie wyprzedanego rynku (zwróćmy tu uwagę głównie na akcje i surowce) nieco pozytywnych impulsów, włączając w to lepszy odczyt ISM i zaskakująco silnie dane na temat australijskiego PKB – dwa razy lepsze od oczekiwań (po obniżkach prognoz wobec słabszych danych cząstkowych).

Wczorajsza stabilna sesja na rynku stopy w Europie stała w pewnej sprzeczności z informacjami z Hiszpanii i zachowaniem się EUR/USD. Skala spadku głównej pary walutowej nie była radykalna, niemniej jednak łączyć ją można z komentarzami z Hiszpanii, dla której – parafrazując wypowiedź Ministra Skarbu C.Montoro – premia za ryzyko wzrosła tak bardzo, iż oznacza to, że kraj traci dostęp do rynku. To wołanie o międzynarodową pomoc (Montoro zaznaczył, iż instytucje europejskie powinny wesprzeć największych hiszpańskich pożyczkodawców), ważył on jednak stwierdzeniem, iż potrzeby części hiszpańskiego sektora bankowego „nie są astronomiczne”.

Nie jest do końca jasne czy tego typu wsparcie pozwoliłoby na odzyskanie zaufania inwestora globalnego – zaznaczaliśmy bowiem, iż potrzeby finansowe i ryzyka dla Hiszpanii drzemią także po stronie gospodarki i sytuacji fiskalnej (w tym budżetów i zadłużenia autonomicznych hiszpańskich regionów). Samo umocnienie sytuacji hiszpańskiego sektora bankowego, odżywiłoby segment pierwszego kupującego hiszpańskiego długu (obecnie to rodzimy odbiorca bierze na siebie odpowiedzialność za finansowanie skarbu państwa w Hiszpanii czy we Włoszech). Na hiszpańskie emisje trudno obecnie znaleźć kupujących wśród inwestorów globalnych.

Perspektywa czwartkowej aukcji (kiedy to polski rynek będzie zamknięty) a na której zaoferowane będą obligacje zapadające w 2022, 2016 i 2014 roku pomimo, iż zakłada podaż jedynie na poziomie 1-2 mld EUR, to duże wyzwanie dla rynku. Nie można jednak wykluczyć, iż odnotowany w ostatnim tygodniu wzrost zainteresowania finansowaniem EBC (w tym tygodniu wartość 7-dniowego finansowania wyniosła 119,4 mld EUR podczas gdy jeszcze tydzień temu było to 54 mld EUR) to oprócz czterech greckich banków, wzrost finansowania również instytucji hiszpańskich. Symbolicznym wsparciem niech będzie dzisiaj informacja o planowanej specjalnej linii kredytowej dla hiszpańskich banków od EFSF.

To może konstruktywnie wzmocnić nadzieje na porozumienie dotyczące scenariusza programu ratunkowego dla Europy. Cieniem kładzie się jednak obniżka ratingu dla 7 niemieckich i 3 austriackich banków, jednak to nadzieje dominują dzisiaj na otwarciu rynku. Telefoniczne debaty najważniejszych przedstawicieli głównych 7 światowych gospodarek nie przyniosły dla rynku wielu nowości i kanał komunikacyjny wypełniony był deklaracjami i chęcią poszukiwania optymalnych rozwiązań. Dzisiaj posiedzenie EBC: gdzie ważna będzie tak decyzja (zdecydowana mniejszość uważa że EBC obniży dzisiaj stopy o 25 pkt bazowych) jak i komentarz (prawdopodobnie bardzo łagodny), a przede wszystkim sygnały ewentualnej gotowości dla wsparcia rynku (choć EBC nie wydaje się być gotowy na wielkie kroki).

Polska krzywa korzystała na ogólnym rynkowym marazmie i na fali nadziei i przy niskich obrotach. Spadki rentowności DS1021 poniżej 5,36% „wypełniają” najbardziej sprzyjające scenariusze, bo choć wskazywaliśmy na możliwość krótkoterminowych spadków rentowności, jest to wyraźnie silniejsza realizacja naszych założeń. Jako że nie liczymy na konstruktywne decyzje i sugestie ze strony EBC, a czwartkowe komentarze B.Bernanke nadejdą gdy polski rynek będzie zamknięty, za prawdopodobny uznajemy ruch w górę w rentowności, aczkolwiek oporem dla wzrostu rentowności PL 10Y staje się teraz 5,39%.

Jedynie pozytywny scenariusz zakładający ilościowe wsparcie dla rynków finansowych od „wybranego” emitenta mogłoby utrzymać dzisiaj zanotowany poziom optymizmu. Nie oczekujemy przeceny polskiej krzywej obligacji, która wspierana będzie pozytywnym napływem informacji na temat realizacji potrzeb pożyczkowych i coraz mocniej działającego efektu niskiej podaży papierów skarbowych w tym roku. Zakładamy jednak, iż obserwowane umocnienie jest pokłosiem nadziei, które obecnie ciężko na rynku wycenić.

Jeśli jednak scenariusz wsparcia z EBC bądź (co bardziej prawdopodobne) FED sprawdzi się, to kombinacja owych „pozytywnych” czynników utrzyma tendencję to wypłaszczenia polskiej krzywej (a wtedy wszystko zależeć będzie od planów polskiej RPP). Stabilny pozostał wczoraj krótki koniec krzywej rentowności wyczekując komentarza RPP. Kotwicą dla OK0114 jest w naszej ocenie 4,75% - podczas gdy celem wspieranym brakiem podaży na krótkim końcu jest 4,70%, ryzyka i niepewność dotycząca RPP wyznaczają jako opór 4,85%.

Aleksandra Bluj