Fatalne dane i kolejna odsłona kryzysu zadłużenia w Europie sprawiły, iż na większości rynków maj stał pod znakiem dużego dostosowania ceny – traciły akcje, ropa, złoty, EURUSD czy AUDUSD.

Zmęczeni przeceną inwestorzy mają nadzieję, iż banki centralne wkroczą do akcji i dzisiejsza decyzja RBA takie nadzieje jeszcze zwiększa. Nie należy jednak liczyć na to, iż kolejne rozluźnienie monetarne okaże się panaceum na obecne kłopoty.

RBA obniżył stopy
Bank Australii jest zdecydowany działać. Po tym jak władze monetarne w Australii czekały zbyt długo, musiały „gonić” rzeczywistość obniżką stóp o 50 bps. Tym razem rynek był podzielony ws. decyzji banku, RBA jednak wyraźnie wolał nie czekać i główna stopa procentowa została obniżona do 3,5%. Warto zwrócić uwagę, iż negatywna reakcja na parze AUDUSD była krótkotrwała, a ostatecznie dolar australijski zyskał na wartości. Stało się tak dlatego, iż rynki są bardzo mocno wyprzedane i inwestorzy mają nadzieję, iż działania banków centralnych zmniejszą awersję do ryzyka i poprawią nastroje rynkowe, przyczyniając się do odrabiania strat takich walut jak AUD, EUR czy GBP wobec dolara. Naszym zdaniem rynek mógłby podobnie zareagować na obniżkę stóp przez EBC, która nie jest wykluczona (Bank podejmie decyzję jutro).

Rynek liczy na więcej
Rynki chciałyby widzieć decyzję RBA jako wstęp do podobnych poczynań większych banków centralnych. Inwestorzy liczą na cięcie stóp ze strony EBC oraz na kolejny skup obligacji ze strony Fed (wystąpienie szefa Fed przewidziane jest na czwartek). Gdyby rzeczywiście to nastąpiło nastroje chwilowo poprawiłyby się – rynki są bowiem mocno wyprzedane. Jednak nie należy liczyć na to, iż dzięki rozluźnieniu monetarnemu uda się zakończyć okres dekoniunktury na rynkach. Efektywność krańcowa poczynań EBC czy Fed jest na tym etapie bardzo niska i poprzez powstrzymanie paniki na rynkach mogą one jedynie ograniczać skalę pogorszenia koniunktury.

Jednak po fali optymizmu związanej z decyzjami banków (być może również z chińskim pakietem stymulacyjnym) naszym zdaniem czeka nas powrót rynkowej dekoniunktury. Na to wszystko nakładają się jeszcze wybory w Grecji. Uważamy, iż niezależnie od składu grecki rząd będzie chciał się układać ze stroną europejską, ale wygrana Syrizy może sprawić, iż nerwowość wróci na rynek i oddali wzrostowe odreagowanie (na przełom czerwca i lipca).

dr Przemysław Kwiecień