Ropa na amerykańskiej giełdzie paliw w N.Jorku tanieje o 1 proc. Perspektywy popytu na paliwa na świecie nadal są niepewne - podają maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na XI na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 39,82 USD, niżej o 1,07 proc.

Ropa Brent w dostawach na XI na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 41,50 USD za baryłkę, niżej o 0,98 proc.

Analitycy wskazują, że ceny ropy w IV kwartale mają ograniczone pole do zwyżek, ponieważ ożywienie globalnego popytu na paliwa spowalnia z powodu wprowadzanych nowych ograniczeń i restrykcji w wielu krajach, co związane jest z nasileniem się zachorowań na Covid-19.

Tymczasem od października wzrośnie eksport ropy z Iraku, który jest największym dostawcą surowca w OPEC po Arabii Saudyjskiej.

Więcej ropy na rynki paliw dociera z Libii, gdzie wygasa wojna domowa.

Libia prawie już potroiła produkcję ropy - do 250 tys. baryłek dziennie - podają źródła zbliżone do sprawy. Dostawy jeszcze wzrosną, gdy na tankowce zostanie załadowana ropa ze zbiorników magazynowych, co pozwoli na powiększenie wydobycia.

Eksperci Mercuria Energy Group oceniają, że światowe rynki ropy nie będą w stanie zaabsorbować rosnącej produkcji ropy, ponieważ pogarszają się perspektywy globalnego popytu.

Z kolei minister energii Rosji Aleksander Novak prognozuje, że globalny popyt na ropę w 2020 r. spadnie aż o 10 proc. w porównaniu do 2019 r.

"Struktura rynku jest w tej chwili słaba" - ocenia Howie Lee, ekonomista Oversea-Chinese Banking Corp.

"Główne gospodarki rozważają ponowne nakładanie ograniczeń w podróżowaniu, co byłoby głównym katalizatorem do spadków cen ropy" - dodaje.

W ub. tygodniu WTI na NYMEX staniała o 2,1 proc.