Piątkowe notowania na Wall Street przebiegały spokojnie, ale w końcówce sesji wzrosty nabrały tempa i w efekcie indeks Dow Jones zyskał 260 punktów. Inwestorzy oceniają wpływ pandemii koronawirusa na wyniki kwartalne publikowane przez kolejne spółki.

Dow Jones Industrial na zamknięciu zyskał 1,11 proc. i wyniósł 23.775,27 pkt.

S&P 500 zwyżkował 1,39 proc. i wyniósł 2.836,74 pkt.

Nasdaq Comp. poszedł w górę 1,65 proc., do 8.634,52 pkt.

Cały tydzień Dow Jones zakończyły 2,5 proc. na minusie, S&P 500 stracił w ciągu tygodnia ponad 1 proc., a Nasdaq niespełna 1 proc. To pierwszy od trzech tygodni spadkowy tydzień na Wall Street.

"Niedawne wahania cen aktywów na rynkach światowych uwypukliły kruchość wzrostu i ryzyka w obliczu pogarszających się danych ekonomicznych na świecie" - powiedział Valentin Marinov, szef strategii walutowej G10 w Credit Agricole CIB w Londynie.

"Rynek zaczyna się przyzwyczajać do faktu, że to może być późny maj, może czerwiec, zanim gospodarka otworzy się na nowo. Dlatego to co teraz zajmuje inwestorów, to czy dotychczasowe działania będą wystarczająco stymulujące i czy wystarczająco dużo płynności zostało dostarczone, żeby wesprzeć rynki" - dodał Daniel Deming, dyrektor zarządzający KKM Financial.

Ze spółek akcje Boeinga spadały o 4,5 proc. Agencja Bloomberga podała, że koncern ma obciąć produkcję dreamlinera 787 o połowę i ogłosić plan zwolnień grupowych wraz z publikacją wyników kwartalnych w przyszłym tygodniu.

Intel spadał o 3 proc. Spółka po publikacji wyników za pierwszy kwartał wycofała całoroczne prognozy dotyczące sprzedaży oraz podała rozczarowujące prognozy na drugi kwartał.

Akcje American Express lekko spadły,a spółka podała w raporcie za pierwszy kwartał, że skorygowany zysk na akcję wyniósł 1,98 USD wobec oczekiwanych 1,60 USD.

Notowania J.C. Penny spadły ponad 4 proc. Media podają, że władze sieci sklepów przygotowują się do złożenia wniosku o ogłoszenie bankructwa, jeśli rozmowy z wierzycielami nt. restrukturyzacji długu nie przyniosą rezultatu.

Przy ponadpartyjnym poparciu Izba Reprezentantów przegłosowała w czwartek kolejny pakiet pomocowy dla amerykańskiej gospodarki. Wart jest on blisko pół biliona dolarów; ponad 300 mld przewidziano w nim na uzupełnienie programu pożyczek dla poszkodowanego przez epidemię małego biznesu.

To już czwarty pakiet wsparcia dla amerykańskiej gospodarki przegłosowany przez Kongres w trakcie epidemii. Łączna suma tych pakietów wynosi ok. 2,8 bln USD, czyli ok. 14 proc. PKB USA z 2019 roku. Media w USA piszą o "astronomicznej" i "historycznej" kwocie.

Sekretarz skarbu USA Steven Mnuchin podał w czwartek, że będzie wymagał od spółek publicznych uznanych za kluczowe dla bezpieczeństwa narodowego, które starają się uzyskać ponad 17 miliardów USD pomocy federalnej, aby zaoferowały rządowi pakiet akcji.

Zamówienia na dobra trwałe w USA w marcu spadły o 14,4 proc. mdm wobec wzrostu miesiąc wcześniej o 1,1 proc. mdm, po korekcie z +1,2 proc. - podano we wstępnym wyliczeniu. Oczekiwano -12 proc. mdm.

Gubernator Nowego Jorku Andrew Cuomo w czwartek skrytykował sugestię przywódcy republikańskiej większości w Senacie Mitcha McConnella, że stany, których finanse są uszczuplone przez epidemię koronawirusa, mogą ogłosić bankructwo. Cuomo określił pomysł jako „naprawdę głupi” i ostrzegł, że doszłoby do krachu na rynkach finansowych gdyby na to pozwolono.