Jak przypomina jej comiesięczny raport o sytuacji na rynku naftowym, skupieni w grupie OPEC+ producenci uzgodnili w niedzielę, że od 1 maja zmniejszą swe wydobycie o początkowo 9,7 mln baryłek dziennie.
Ponadto "w obliczu bezprecedensowej skali kryzysu IEA wezwała głównych producentów oraz konsumentów do współpracy na forum G20 na rzecz złagodzenia jego wpływu na stabilność rynku i 10 kwietnia odbyło się nadzwyczajne spotkanie ministrów do spraw energii G20 oraz innych państw. Zaoferowali oni tam wsparcie wysiłków krajów OPEC+ na rzecz ustabilizowania rynku naftowego i w niektórych przypadkach rozmawiali o ograniczeniach wydobycia, które weszłyby w życie od razu lub za jakiś czas".
Zdaniem mającej swą siedzibę w Paryżu IEA, zapowiedziane przez państwa OPEC+ i G20 przedsięwzięcia nie spowodują natychmiastowego zrównoważenia rynku, ale "poprzez obniżenie kulminacji nadwyżki popytu oraz spłaszczenie krzywej wzrostu zapasów pomogą skomplikowanemu systemowi w uniknięciu najgorszych skutków kryzysu, którego następstwa dla rynku naftowego pozostają w perspektywie krótkoterminowej bardzo niepewne".
"Przewidujemy, że w kwietniu popyt zmniejszy się nawet o 29 mln baryłek dziennie rok do roku, a w maju nastąpi kolejny znaczny spadek rok do roku wynoszący 26 mln baryłek dziennie. W czerwcu zacznie zapewne dawać o sobie znać stopniowa poprawa sytuacji, choć popyt będzie wciąż o 15 mln baryłek dziennie niższy niż rok wcześniej" - czytamy w raporcie.
Ocenia on jednak, że ubiegłotygodniowe osiągnięcia były "solidnym startem" i mogą spowodować od początku drugiego półrocza trwały trend spadkowy zapasów. Tym niemniej jeszcze w grudniu popyt ma być rok do roku niższy o 2,7 mln baryłek dziennie.