Ropa na amerykańskiej giełdzie paliw tanieje o ponad 5 proc., a baryłka surowca kosztuje niewiele ponad 20 USD - informują maklerzy.

Baryłka ropy WTI w dostawach na maj na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 20,40 USD, po zniżce ceny o 5,11 proc. Wcześniej cena surowca spadła na krótko poniżej 20 USD za baryłkę - do 19,92 USD za baryłkę.

Ropa Brent w dostawach na maj na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 23,38 USD za baryłkę, niżej o 6,22 proc. Wcześniej surowiec taniał o 7,6 proc. i kosztował najmniej od listopada 2002 r.

Przez globalne rynki przetacza się fala zamykania coraz to nowych krajów, które chcą ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa. To powoduje spadek popytu na paliwa, a nadpodaż ropy coraz bardziej się powiększa.

Na świecie w normalnych warunkach zużywa się 100 mln baryłek ropy dziennie. Tymczasem

z prognoz rynkowych wynika, że w ciągu ostatnich kilku tygodni popyt na ropę zmalał nawet o 25 proc.

Rynkom grozi zalew nowej podaży ropy przez Arabię Saudyjską i Rosję, po rozpadzie sojuszu OPEC+.

W piątek Arabia Saudyjska podała, że nie miała żadnego kontaktu z przedstawicielami Rosji, co do cięć dostaw ropy albo powiększenia koalicji krajów OPEC+.

Z kolei wiceminister energii Rosji Paweł Sorokin ocenił, że cena ropy - 25 USD za baryłkę - "nie jest przyjemna", ale nie jest katastrofą dla rosyjskich producentów tego surowca.

"Obawy o popyt na ropę to na rynkach znana rzecz. Ostatnie spadki cen ropy wywołały jednak sygnały z Arabii Saudyjskiej i Rosji, że chcą kontynuować dotychczasową politykę wyższych dostaw surowca" - mówi Vivek Dhar, analityk rynku surowców w Commonweaktha Bank of Australia.

"Nadzieje rynków, że dojdzie do jakiegoś porozumienia A.Saudyjska-Rosja, zostały rozwiane" - podkreśla.

Od początku marca ropa w USA staniała o 54 proc., a w I kwartale notowania surowca zniżkowały o 66 proc.