Piątkowa sesja przebiegała pod znakiem niewielkich zmian głównych indeksów, które cały tydzień zakończyły 1-2 proc. wzrostami. Obawom dotyczącym skutków epidemii koronawirusa dla kondycji spółek, towarzyszyły lepsze od oczekiwań wyniki spółek za IV kwartał.

Dow Jones Industrial zniżkował o 0,09 proc. do 29 398,08 pkt. Indeks S&P 500 wzrósł o 0,18 proc. do 3380,16 pkt., a Nasdaq poszedł w górę o 0,20 proc. osiągając 9731,18 pkt. W perspektywie tygodnia S&P zyskał 1,6 proc., DJI zwyżkował o 1 proc., a Nasdaq zyskał 2,2 proc.

Amerykańskie indeksy utrzymują się w pobliżu historycznych maksimum, w czym pomaga im dobiegający końca sezon publikacji wyników za IV kwartał. Z niemal 80 proc. spółek wchodzących w skład indeksu S&P 500, który już podały rezultaty, 72 proc. osiągnęły zyski wyższe od oczekiwań analityków.

Jedną ze spółek, które w piątek mocno zwyżkowały po publikacji raportu było Nvidia. Kurs akcji producenta półprzewodników wzrósł o x proc. Spółka podała, że skorygowany zysk na akcję wyniósł w IV kw. 1,89 USD, wobec oczekiwanych 1,66 USD. Po publikacji wyższego od prognoza zysku o 11 proc. zwyżkował akcje działającej w branży turystycznej firmy Expedia.

Zapał inwestorów do kupowania akcji w pewnym stopniu hamuje wciąż rosnąca liczba zakażonych koronawirusem i wynikające stąd obawy o negatywny wpływ epidemii na gospodarkę oraz zyski spółek.

"Biorąc pod uwagę niepewność dotyczącą czasu trwania kryzysu COVID-19, inwestorzy mają tendencję do trzymania się firm, które wcześniej pokazały swoją siłę i tych, które mają mniejszą ekspozycję na azjatycką gospodarkę" - napisali w analizie stratedzy MRB Partners.

W Chinach liczba ofiar śmiertelnych koronawirusa wzrosła do 1380. Tamtejsza państwowa komisja zdrowia poinformowała w piątek o kolejnych 121 zgonach i nowych 5090 przypadkach zakażeń - według nowych zmienionych procedur diagnostycznych. W całym kraju zakażonych jest już 63 851 osób.

Poza Chinami liczba osób zakażonych koronowirusem wzrosła do 580, dwie osoby z tej grupy zmarły. Najwięcej zakażonych jest w Japonii (251), Singapurze (58) i Tajlandii (33). Koronawirusa zlokalizowano w 24 państwach.

Poza Chinami liczba przypadków koronawirusa nie rośnie gwałtownie, z wyjątkiem pasażerów wycieczkowca przechodzącego kwarantannę w pobliżu Jokohamy - oświadczył w czwartek dr Mike Ryan, czołowy ekspert Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) ds. sytuacji nadzwyczajnych.

Rzecznik chińskiego MSZ Geng Shuang powiedział, że Chiny z zadowoleniem przyjmą udział ekspertów z USA we wspólnej misji Światowej Organizacji Zdrowia w sprawie koronawirusa. Rzeczniczka WHO w Chinach Teena Nery stwierdziła, że jej organizacja nadal czeka na potwierdzenie składu i programu misji.

Oświadczenie chińskiego MSZ pojawiło się po komentarzu doradcy ekonomicznego Białego Domu Larry’ego Kudlowa, który skrytykował reakcję chińskich władz na wybuch epidemii koronawirusa.

"Myśleliśmy, że w Chinach jest większa przejrzystość, ale wydaje się, że tak nie jest" - powiedział Kudlow dziennikarzom w Białym Domu w czwartek.

Ekspert ds. chorób zakaźnych i doradca WHO Ira Longini powiedział, że zagrożenie ze strony koronawirusa jest bardzo poważne, a nosicielami wirusa może stać się nawet dwie trzecie populacji świata. Z modelu opracowanego przez Longiniego wynika, że każda osoba zarażona koronawirusem może przekazywać go dalej, nawet o tym nie wiedząc, ze względu na łagodny przebieg choroby.

Natomiast badacz z Imperial College w Londynie Neil Ferguson wskazywał, że w Chinach codziennie może pojawiać się ok. 50 tys. nowych przypadków zarażenia koronawirusem.

Z ankiety przeprowadzonej przez agencję Reutera wśród 40 ekonomistów z całego świata w dniach 7-13 lutego wynika, że wzrost PKB Chin spowolni w I kw. 2020 r. do 4,5 proc. z 6,0 proc. kwartał wcześniej.

"Myślę, że wirus będzie pod kontrolą do kwietnia. Jednak w najgorszym scenariuszu wzrost może spaść do 2-3 proc. w pierwszym kwartale i do 5 proc. w całym 2020 r." - powiedział Bingnan Ye, starszy analityk makroekonomiczny w Bank of China International.

"Nie oczekujemy szybkiego ożywienia gospodarki, nawet w mało prawdopodobnym przypadku, gdy nie ma nowych potwierdzonych przypadków. Po tym, jak koronawirus został powstrzymany, pełne odzyskanie dynamiki może potrwać cały rok" - powiedziała Iris Pang, ekonomistka ds. Chin w ING w Hongkongu.Na rynku paliw ropa WTI na NYMEX wzrosła o 1,22 proc. do 52,05 USD za baryłkę, a Brent na ICE podrożała o 1,74 proc. do 57,32 USD/b.

W poniedziałek giełdy w USA będą zamknięte z powodu Dnia Prezydenta. (PAP)