Ropa w USA drożeje kolejną sesję m.in. po danych o spadku amerykańskich zapasów surowca - informują maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na grudzień na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 57,48 USD, po zwyżce ceny o 0,65 proc.

Ropa Brent w dostawach na grudzień na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 62,72 USD za baryłkę, wyżej o 0,58 proc.

Amerykański Instytut Paliw (API) podał w swoim raporcie, że zapasy ropy w USA spadły w ub. tygodniu o 541 tys. baryłek. Analitycy spodziewali się wzrostu tych zapasów o 1,5 mln baryłek.

W czwartek oficjalne dane o zapasach paliw w USA przedstawi Departament Energii USA (DoE) - po 16.30.

Tymczasem kraje OPEC oczekują spadku produkcji ropy z łupków w USA. Sekretarz generalny kartelu Mohammad Barkindo ocenił, że jest potencjał dużych korekt w dół w wydobyciu ropy z łupków w USA w 2020 r.

Komentarze z OPEC w tej sprawie pojawiają się po tym, jak poważni amerykańscy producenci ropy z łupków, w tym m.in. Pioneer Natural Resources Co., ostrzegli, że boom łupkowy w USA dobiega końca.

Kraje OPEC widzą też możliwość wzrostu globalnego popytu na paliwa - wystarczy, że USA i Chiny zawrą długo oczekiwane - nawet wstępne - porozumienie handlowe.

Ropa w USA na NYMEX zyskała podczas poprzedniej sesji 0,6 proc.