Spadło zainteresowanie przedsiębiorstw nowymi inwestycjami – wynika z badania NBP. Chęć do nakładów jest najmniejsza od 2013 r.
DGP
Zaskakująco wysoka dynamika inwestycji, jaką nasza gospodarka odnotowała w I kw. (wzrost o 12,6 proc. w skali roku), może okazać się krótkotrwała – wynika z zaprezentowanego wczoraj raportu Narodowego Banku Polskiego na temat koniunktury w firmach. Co kwartał NBP ankietuje kilkaset firm na temat ich bieżącej sytuacji, planów i barier w działalności. Na tej podstawie powstaje „Szybki monitoring NBP”. Takie analizy mają pomóc w prowadzeniu polityki pieniężnej.
Wniosek z najnowszej analizy? „Istnieje szereg czynników wskazujących na możliwość utrzymania się aktywności inwestycyjnej sektora na dobrym poziomie także w horyzoncie analiz SM, w tym struktura rodzajowa nakładów, w której znaczący jest udział wydatków na budowle i budynki, a więc na przedsięwzięcia o relatywnie dłuższym cyklu realizacji. Opinie ankietowanych firm sugerują jednak, że ich aktywność inwestycyjna nie tylko nie będzie przyspieszać, ale może nawet stopniowo słabnąć; zwłaszcza w przypadku przedsiębiorstw prywatnych”.
Początek roku był pod tym względem dobry wśród firm z kapitałem zagranicznym.
Nowe inwestycje – mogą to być budynki, ale też maszyny, pojazdy czy sprzęt komputerowy – planuje obecnie 21,4 proc. firm. Na początku roku chętnych do inwestowania było prawie 25 proc. Słabszą skłonność do podnoszenia potencjału wytwórczego jeszcze wyraźniej widać w wielkości planowanych wydatków. Jeszcze niedawno firmy zakładały tu w planach rocznych wzrost przekraczający 10 proc. Teraz prawie o połowę mniejszy.
Obliczany przez NBP „syntetyczny indykator optymizmu inwestycyjnego” znalazł się na poziomie podobnym jak na początku 2013 r. czy w 2016 r. Były to okresy spadku inwestycji w skali całej gospodarki.
– Raport wskazuje postępujące pogorszenie nastrojów wśród krajowych przedsiębiorstw, któremu towarzyszy mocna redukcja skłonności do inwestycji. Trzeba jednak podkreślić, że bieżąca sytuacja firm cały czas pozostaje dobra. Wyniki te odzwierciedlają nasz średnioterminowy scenariusz makroekonomiczny zakładający dalsze stopniowe spowolnienie wzrostu aktywności w polskiej gospodarce, łagodzone utrzymującym się solidnym popytem konsumpcyjnym – komentuje Piotr Piękoś, ekonomista Banku Pekao.
NBP zaznacza, że osłabienie w inwestycjach może dotyczyć przede wszystkim przemysłu. W innych branżach takiej ostrożności nie widać. Wiemy już, że z większą rezerwą do inwestowania podchodzą firmy prywatne. W państwowych jest inaczej. „Przedsiębiorstwa publiczne nadal utrzymują wysoki poziom optymizmu w planach inwestycyjnych, a pewne wahania ocen z kwartału na kwartał odbywają się nadal na wysokim poziomie. W szczególności bardzo optymistyczne są oczekiwania dotyczące rocznej dynamiki nakładów zaplanowanych na cały 2019 r.”. – napisali analitycy banku centralnego.
W niedawnej ankiecie DGP krajowi ekonomiści ocenili, że w II kwartale roczna dynamika inwestycji powinna wynosić ok. 10 proc. Później z kwartału na kwartał dynamika ma hamować. Miał to być efekt zmniejszania się liczby projektów infrastrukturalnych, które współfinansuje Unia Europejska. Jeśli do tego dołoży się również mniej projektów „firmowych”, spowolnienie możemy zobaczyć szybciej.
„Mimo dobrych ocen sytuacji bieżącej ankietowane przedsiębiorstwa słabiej oceniały swoją przyszłość. Wprawdzie współczynnik ocen kwartalnych nie zmienił się w stosunku do poprzedniego badania, ale pozostał na niskim poziomie” – podaje NBP.