Miedź na Comex w Nowym Jorku drożeje o 0,3 proc. do 2,6395 USD za funt.
Na rynki metali dociera mniej miedzi, bo pracownicy kopalni miedzi należącej do koncernu Codelco - Chuquicamata - odrzucili ofertę płacową, po wielu tygodniach negocjacji z władzami firmy i od piątku przystąpili do strajku.
"Chuquicamata pracuje na 50 procent z powodu protestu" - podał w komunikacie Codelco.
Inwestorzy liczą tymczasem na stymulowanie wzrostu gospodarczego w Chinach, co poprawiłoby popyt na metale.
"Dane makro z Chin z ub. tygodnia, m.in. o najsłabszym od 2002 r. tempie wzrostu produkcji przemysłu, pokazały że władze stosują dyscyplinę w aplikowaniu środków stymulujących osłabioną gospodarkę" - mówi Helen Lau, analityczka Argonaut Securities Asia.
"Możliwe, że Chiny przygotowują się na najgorszy scenariusz, w którym wojna handlowa z USA będzie się jeszcze nasilać" - dodaje.
Lau wskazuje, że władze Chin mogą chcieć się upewnić, że nie wyczerpały jeszcze wszystkich możliwości ochrony swojej gospodarki przed spowolnieniem.
Podczas poprzedniej sesji miedź na LME zakończyła handel na poziomie 5.822,00 USD/t, po spadku notowań o 36 USD.