Pobicie ubiegłorocznych rekordów sprzedaży będzie trudne, ale możliwe. Zachęcająco wygląda wynik styczniowy.
Sprzedaż obligacji detalicznych (mld zł) / DGP
Ministerstwo Finansów wczoraj podało, że w pierwszym miesiącu 2019 r. znalazło chętnych na papiery warte 1,13 mld zł. To o 16 proc. więcej niż rok temu.
– Od połowy zeszłego roku MF co miesiąc sprzedaje obligacje za ponad miliard złotych i styczeń jest kontynuacją tego trendu. W I półroczu 2018 r. wyniki były gorsze, więc jest szansa na pobicie rekordu – uważa Bartosz Turek, analityk firmy doradczej Open Finance.
W całym zeszłym roku resort sprzedał obligacje za 12,7 mld zł, o ponad 85 proc. więcej niż w 2017 r. Turek nie spodziewa się, by taką dynamikę udało się powtórzyć. Ale wzrost rzędu 10–20 proc. jest możliwy.
– Polacy szukają dziś opłacalnych inwestycji. Lokaty w banku są słabo oprocentowane. Na rynku nieruchomości ceny szybko rosną, co powstrzymuje konserwatywnych inwestorów przed kupowaniem mieszkań na wynajem. W tej sytuacji obligacje skarbowe wydają się niezłą alternatywą – mówi.
Jarosław Sadowski, analityk firmy Expander, jest zdania, że jeden miesiąc to za mało, by już snuć prognozy wyników za cały rok. Tym bardziej że zaczyna brakować paliwa, które nakręcało sprzedaż w 2018 r.
– Na przykład obawy o wzrost inflacji już nie są tak duże, jak w ubiegłym roku, a to one decydowały o wysokiej sprzedaży obligacji czteroletnich, których oprocentowanie jest uzależnione od wskaźnika wzrostu cen – mówi. W 2018 r. na fali obaw przed inflacją sprzedaż obligacji cztero- i dziesięcioletnich poszła w górę. Osiągnęła 4,4 mld zł. To 34 proc. w strukturze całej sprzedaży.
Według Jarosława Sadowskiego może rosnąć zainteresowanie papierami trzymiesięcznymi. Choć, jak mówi analityk, raczej nie da się pobić rekordu z 2018 r., jeśli resort finansów spocznie na laurach i nie spróbuje zmodyfikować oferty tak, by przyciągnąć na rynek młodych inwestorów. Ponad 74 proc. kupujących obligacje w 2018 r. to osoby w wieku powyżej 51 lat.
Jednak wiceminister finansów Piotr Nowak uważa, że obecna detaliczna oferta MF jest optymalna. Jak mówi, jest ona zróżnicowana zarówno pod względem terminów zapadalności, jak i zasad oprocentowania czy częstotliwości wypłaty odsetek.
– W bieżącym roku zakładamy kontynuację obecnego podejścia, czyli oferowanie w systemie ciągłym obligacji ze standardowej oferty i obligacji rodzinnych – mówi wiceminister Nowak. Choć akurat powtórki z emisji obligacji premiowych nie wyklucza.
MF w ubiegłbym roku po raz pierwszy sprzedało takie dziesięciomiesięczne papiery. To nowy instrument, który gwarantuje zysk (odsetki wynoszą 1,50 proc. rocznie) oraz daje szansę na wygranie dodatkowej premii pieniężnej w wysokości do 10 tys. zł.
– Losowanie odbędzie się 20 marca 2019 r., a rozlosowanych zostanie ponad 40 tys. premii. Wprowadzenie obligacji premiowych do stałej oferty jest możliwe – mówi DGP Nowak.
Wiceminister dodaje, że resort analizuje obecnie możliwości wykorzystania nowych technologii (jak np. blockchain) w procesie sprzedaży i obsługi obligacji. Mogłoby to pomóc w lepszym prezentowaniu papierów, które dziś sprzedają się słabo, np. obligacji rodzinnych.