Europejskie giełdy pozostawały w środę stabilne po tym, gdy poprzedniego dnia brytyjska Izba Gmin znaczną większością głosów odrzuciła forsowany przez premier Theresę May projekt umowy z Unią Europejską w sprawie zasad brexitu.

Jak zaznacza Reuters, w obliczu utrzymującej się politycznej niepewności inwestorzy skupili swą uwagę na wynikach spółek oraz na doniesieniach na temat fuzji i przejęć. Główny indeks londyńskiej giełdy FTSE 100 spadł po porannym otwarciu o 0,6 proc., zaś niemiecki wskaźnik DAX o 0,2 proc., natomiast indeksy giełd innych państw strefy euro nie doznały większych zmian.

Analitycy i inwestorzy zinterpretowali to jako uznanie decyzji Izby Gmin za pozytywną dla rynku, bowiem czyni ona "łagodniejszy, opóźniony" brexit bardziej prawdopodobnym, ale niepewność co do wyniku przewidywanego na środowy wieczór głosowania nad wotum zaufania dla May ograniczyła skalę transakcji.

Indeks FTSE obniżył się za sprawą spadku kursów akcji wielonarodowych spółek silnie uzależnionych od eksportu, jak Unilever i Diageo. Większość swych przychodów firmy te uzyskują w obcych walutach i dlatego są podatne na efekty wzrostu notowań funta.

Na europejskich giełdach najbardziej poszły w środę w górę akcje banków - o 0,9 proc. Wskazuje to na ocenę inwestorów, że po głosowaniu w Izbie Gmin nieuporządkowany brexit jest mniej prawdopodobny.

Akcje duńskiej firmy spedycyjnej DSV podrożały o 4 proc. po ogłoszeniu, że złożyła ona ofertę zakupu szwajcarskiej spółki logistycznej Panalpina za 4,1 mld dolarów. Oferta proponuje 170 franków szwajcarskich za jedną akcję czyli o 24 proc. więcej niż wynosił wtorkowy kurs zamknięcia. Deklaracja DSV sprawiła, że akcje Panalpiny raptownie podrożały o 25,8 proc.

Prezes DSV Jens Bjorn Andersen powiedział w środę Reuterowi, że nieuporządkowany brexit spowodowałby powstanie 130-kilometrowego zatoru ciężarówek na drodze z Londynu do Dover w efekcie drobiazgowych kontroli celnych. Jak zaznaczył, przewóz towarów wydłużyłby się w ten sposób o jeden bądź dwa dni.