Wyprzedaż aktywów i papierów dłużnych na rynkach wschodzących przyśpieszyła w ubiegłym tygodniu ze względu na gwałtowny spadek kursu tureckiej liry oraz obawy związane z globalną wojną handlową wywołaną nałożeniem przez USA ceł na towary eksportowe z wielu krajów, w tym Chin.
Silny kurs dolara, rosnące koszty kredytów oraz energii również skłoniły inwestorów do szukania bezpieczniejszych lokat.
"Turbulencje wywołane między innymi wzrostem napięć między USA i Turcją w oczywisty sposób ograniczyły apetyt inwestorów na wschodzące gospodarki" - głosi raport IIF.
"Napięcia na rynku będą najbardziej dotkliwe dla krajów, które mają stosunkowo duże zapotrzebowanie na finansowanie zewnętrzne" - ostrzega IIF.
Najwięcej funduszy wycofano z Afryki Południowej - 600 mln dol. - i Chin - 500 mln dol. Z lekkim opóźnieniem, czyli na początku tygodnia, pieniądze inwestorów zaczęły odpływać również z Indii.
W środę główny ekonomista IIF Robin Brooks powiedział, że wartość tureckiej waluty jest obecnie niższa niż jej makroekonomiczna wycena fundamentalna, a zatem lira powinna się wzmocnić w ciągu roku do dwóch. Ostrzegł jednak, że pojawiło się ryzyko "zarazy", ponieważ kapitał odpływa również z innych państw zaliczanych przez inwestorów do kategorii rynków wschodzących, jak Argentyna, Egipt, Liban, Indonezja i Afryka Południowa. Zła ocena sytuacji gospodarczej kilku krajów z tej kategorii skłania często inwestorów do ucieczki ze wszystkich rynków wschodzących.
IIF (Institute of International Finance) to międzynarodowe stowarzyszenie instytucji finansowych liczące blisko 500 członków z 70 krajów. Należą do niego banki inwestycyjne i komercyjne, firmy ubezpieczeniowe i zarządzające aktywami.