Złotówka we wtorek przed południem była szczególnie mocna wobec najważniejszych walut, co zdaniem ekspertów jest kolejnym potwierdzeniem pozytywnych tendencji w gospodarce. Eksperci przyznają, że jeżeli złoty nadal będzie się umacniać, problem frankowych kredytów mieszkaniowych będzie coraz bliższy rozwiązania.
We wtorek przed południem polska waluta była wyjątkowo mocna - za euro trzeba było zapłacić 4,2 zł, za dolara amerykańskiego 3,8 zł, również 3,8 zł za franka szwajcarskiego oraz 4,9 zł za funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynosiły 3,37 proc. w przypadku obligacji 10-letnich.
Eksperci i analitycy przyznają, że umacnianie się złotego wpisuje się w generalną tendencję podwyższenia się wskaźników polskiej gospodarki. "To pokazuje, że polska gospodarka generalnie się rozwija" - uważa Piotr Kuczyński z firmy Xelion.
"Myślę, że nie jest to koniec" - dodaje. Zdaniem eksperta jeśli nic się nie stanie, złoty będzie się dalej umacniać.
Kuczyński przyznaje, że jednym ze skutków umacniania się polskiej waluty jest osłabienie problemu frankowych kredytów mieszkaniowych. "Jeżeli kurs franka niebawem spadnie do 3,6, temat kredytów frankowych zniknie z wokandy" - ocenia.
Także Przemysław Kwiecień z firmy XTB zwraca uwagę, że kurs franka 3,8 to już górna granica notowań szwajcarskiej waluty, z jakimi mieliśmy do czynienia przed "czarnym czwartkiem" 15 stycznia 2015 roku, gdy doszło do uwolnienia kursu franka wobec euro i skokowego umocnienia się franka wobec złotówki.
Stąd dalszy spadek szwajcarskiej waluty może spowodować osiągnięcie kursu ok. 3,4 zł za franka, czyli średniego kursu przed "czarnym czwartkiem".
Kwiecień uważa, że obecnie umocnienie złotego wobec głównych walut to efekt dwóch czynników. Pierwszy to generalne zwrócenie się inwestorów w stronę rynków wschodzących, na czym zyskują waluty naszego regionu, ale także np. turecka lira, mimo niepewnej sytuacji politycznej w tym kraju.
Drugi czynnik, zdaniem analityka XTB, to reakcja inwestorów na pozytywne wskaźniki w polskiej gospodarce, np. wzrost inwestycji i popytu konsumpcyjnego, co widać po wzroście PKB w I kwartale (4 proc.). "Dane te pokazują, że polska gospodarka jest w dobrym stanie" - zaznacza.
Kwiecień spodziewa się, że złotówka jeszcze będzie się umacniać, choć nie spodziewa się, podobnie jak Kuczyński, że wpłynie to na jakąkolwiek decyzję RPP w sprawie stóp procentowych. Rada Polityki Pieniężnej ma ogłosić swoją decyzje w środę, tradycyjnie na zakończenie dwudniowego posiedzenia.
Z kolei Konrad Ryczko z DM BOŚ uważa, że na umocnienie polskiej waluty, poza krajowymi danymi makro, miała wpływ także piątkowa decyzja agencji ratingowej Moody’s. Agencja potwierdziła rating Polski na poziomie A2 i podniosła perspektywę ratingu z negatywnej do stabilnej.
"Warto jednak zwrócić uwagę, iż podobne wzrosty zanotowały inne waluty koszyka CEE (krajów Europy Środkowej i Wschodniej - PAP), co wskazuje na szerokie utrzymanie popytu na bardziej ryzykowne aktywa" - zaznacza Ryczko.
Zwraca uwagę, że w tym tygodniu będą publikowane kolejne dane makro - o płacach, produkcji przemysłowej oraz sprzedaży detalicznej za kwiecień. "Oczekiwania co do danych są optymistyczne, co podtrzymuje popyt na PLN" - komentuje analityk BOŚ.