"Środki z MFW są ubezpieczeniem w przypadku kryzysu, Polska nie planuje ich wykorzystywać" - podkreśla MF w komunikacie.
Wskazano, że 19 grudnia br. Polska wysłała wniosek do Międzynarodowego Funduszu Walutowego o odnowienie dostępu do Elastycznej Linii Kredytowej (FCL) od połowy stycznia 2017 r., po wygaśnięciu obecnej umowy. Wniosek podpisali wspólnie wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki oraz prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński.
Wyjaśniono, że obecna linia kredytowa wygasa w styczniu 2017 r.
"Polska wnioskuje o dwuletnią linię kredytową w wysokości 6,5 mld SDR (tj. ok. 8,3 mld euro), czyli połowę obecnie obowiązującej linii w wysokości 13 mld SDR. Wpisuje się to w realizowaną przez nasz kraj strategię wyjścia, tj. stopniowego zmniejszania korzystania z tego instrumentu" - napisano. "Polska korzysta z niego od 2009 r. i traktuje go jako ubezpieczenie wobec ewentualnych szoków zewnętrznych, co oznacza, że nie wypłacała i nadal nie planuje wypłat środków z FCL" - zapewnia MF.
Zgodnie z komunikatem Rada Wykonawcza MFW rozpatrzy wniosek prawdopodobnie w połowie stycznia 2017 r.
Jak wcześniej informował resort finansów, FCL jest instrumentem przyznawanym jedynie krajom o wyjątkowo stabilnych fundamentach makroekonomicznych i skutecznej polityce gospodarczej. Wyjaśniano, ze dotychczasowe linie kredytowe FCL ułatwiały Polsce w okresie globalnego kryzysu finansowego dostęp do finansowania rynkowego, sprzyjając obniżaniu premii za ryzyko na rynkach finansowych. Pozwoliło to zmniejszać koszty obsługi zagranicznego zadłużenia.
Do 2014 r. Polska miała dostęp do Elastycznej Linii Kredytowej w wysokości 22 mld SDR), ale umową z ubiegłego roku, na wniosek Polski, zmniejszono linię do wysokości 15,5 mld SDR (co odpowiadało równowartości ok. 22,1 mld dol.). W styczniu br., na kolejny wniosek Polski, FCL zmniejszono do kwoty 13 mld SDR.
SDR, czyli specjalne prawa ciągnienia, to międzynarodowa jednostka rozrachunkowa stosowana przez MFW. (PAP)