Środa była kolejnym dniem siły strony podażowej na rynkach surowcowych. Indeks CRB zanotował spadek o 0,28% do poziomu 304,18 pkt. Wczoraj taniał m.in. główny składnik tego indeksu – ropa naftowa, a także miedź, ryż, kawa oraz bawełna. Na plus udało się natomiast wyjść cenom m.in. platyny, gazu ziemnego, kakao i pszenicy.

W centrum uwagi:
• Spadek zapasów ropy naftowej w USA
• Zerowy eksport ropy z Libii?

Spadek zapasów ropy naftowej w USA

Notowania amerykańskiej ropy naftowej rozpoczęły wczorajszą sesję dobrze i przez sporą jej część utrzymywały się na plusie. Dopiero po południu cena tego surowca skierowała się w dół, kończąc sesję na niemal półprocentowym minusie.

Spadek notowań ropy naftowej w USA po części wynikał z rozczarowujących niektórych danych makro z amerykańskiej gospodarki (raport ADP). Stronie popytowej nie pomogły relatywnie dobre dane dotyczące zapasów ropy naftowej w USA – amerykański Departament Rolnictwa podał wczoraj, że w minionym tygodniu spadły one o 3,4 mln baryłek, przy oczekiwanym spadku o zaledwie 300 tys. baryłek. Te korzystne dla kupujących dane wpłynęły jednak tylko krótkoterminowo na notowania ropy naftowej WTI – warto bowiem zaznaczyć, że zapasy tego surowca w USA są nadal na bardzo wysokim poziomie.

Zerowy eksport ropy z Libii?

Notowania ropy naftowej wydają się także coraz mniej wrażliwe na przedłużające się problemy polityczne w niektórych częściach świata. Coraz częściej pojawiają się nadzieje na rychłe opanowanie konfliktu na Ukrainie. Niestety nie można powiedzieć tego samego o Libii, gdzie liczne protesty doprowadziły do znaczącego ograniczenia wydobycia i eksportu ropy naftowej.

Teraz okazuje się, że niewykluczone jest całkowite zahamowanie eksportu ropy naftowej z Libii – i to już w ciągu kilku najbliższych dni. Możliwe, że ropa naftowa z dwóch pól naftowych u wybrzeży Libii, która obecnie jest przeznaczana na eksport, będzie skierowana do rafinerii Zawiya, zaopatrującej kraj w benzynę. Okaże się to konieczne, jeśli do końca tygodnia nie poprawi się wielkość produkcji na polu naftowym Brega, z którego dotychczas transportowana jest ropa do rafinerii Zawiya.

Taki ruch byłby dewastujący dla libijskiego rządu, ponieważ pozbawiłby Libię resztek przychodów budżetowych z tytułu eksportu ropy naftowej. Byłby to także pierwsze całkowite wstrzymanie eksportu libijskiej ropy od czasu wojny domowej w 2011 r.

Niemniej jednak, na trudną sytuację w Libii inwestorzy na rynku ropy przestali już istotnie reagować. Od dłuższego czasu eksport tego surowca z Libii jest symboliczny i chociaż pojawiały się szanse na porozumienie rządu z rebeliantami, to na ogół negocjacje kończyły się fiaskiem. Możliwe więc, że inwestorzy nie zareagują nerwowo także na całkowite wstrzymanie eksportu ropy z tego kraju – już teraz widać, ze jest to czynnik niewystarczający, aby zatrzymać spadek cen tego surowca.

Dorota Sierakowska