To ciekawe, że o ile w mediach głównie mówiło się o sukcesie eurosceptyków, szczególnie o francuskim Froncie Narodowym, rynki zareagowały zupełnie na co innego. W górę Europę ciągnęła giełda w Mediolanie, gdzie indeks zyskał ponad 3% po tym, jak rządząca PD zdobyła w wyborach ponad 40%, niemal dwukrotnie więcej niż populista Grillo, a to wszystko przy wysokiej frekwencji. Włochy to przykład szczególny. Jeszcze niedawno ten kraj był na krawędzi finansowej katastrofy, a ostatnie wybory parlamentarne z trudem wyłoniły rządzącą większość. Były komik Grillo ze swoim „ruchem pięciogwiazdkowym” zdobywał ogromną popularność na populistycznych, antyeuropejskich hasłach. Stabilizacja na rynkach finansowych, poprawa sytuacji gospodarczej i zdolny młody premier przyniosły jednak radykalną zmianę preferencji wyborców, dając rynkom nadzieje, że koniec końców pragmatyczna postawa zostaje przez społeczeństwo doceniona. W efekcie włoski rynek rósł, ciągnąc w górę także francuski, mimo niesprzyjających rezultatów nad Sekwaną.
Po tych wzrostach niemiecki DAX30 znalazł się na nowych maksimach. Co więcej, na kontrakcie na ten indeks mamy mocno wzrostową formację, jaką jest wyjście górą z trójkąta prostokątnego o horyzontalnym oporze. W przeszłości tak rozstrzygane formacje prowadziły do kontynuacji hossy, dlatego sprzedający znaleźli się w nieciekawej sytuacji. Na kontrakcie na WIG20 wygląda to nieco mniej optymistycznie. Nie udało się trwale pokonać oporu na 2465 pkt. i dziś otwieramy się luką spadkową. Układ trzech ostatnich świec dziennych tworzy nam wyspę odwrotu, co z kolei może oznaczać powrót w okolice 2400 pkt. Czyżby nasz rynek ponownie miał razić słabością?
Dziś kluczowe wydarzenia rynkowe skoncentrowane są w przedziale 14:30-16:00. O 14:30 mamy dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku w USA, o 16:00 zaś indeks Conference Board. W Portugalii trwa konferencja EBC, gdzie o 15:30 powinniśmy mieć wystąpienie prezesa. O 9:30 kontrakt na WIG20 kwotowany był na poziomie 2445 pkt.