Wczoraj indeks CRB zanotował spadek o 0,92%, kończąc sesję na poziomie 301,86 pkt. Zniżka notowań indeksu to efekt sporych przecen na rynkach surowców energetycznych, a także złota i niektórych towarów rolnych. Tymczasem wśród wzrostowych surowców znalazły się wczoraj ceny miedzi, platyny, palladu oraz niektórych zbóż, m.in. soi i kukurydzy.

Cena gazu ziemnego pod presją podaży

Wśród liderów zniżek znalazły się wczoraj notowania gazu ziemnego w USA. Ceny tego surowca w Stanach Zjednoczonych spadły wczoraj o około 2,5%, co było już trzecią z kolei dzienną zniżką. Zresztą, ceny gazu ziemnego znajdują się pod presją podaży już od ponad miesiąca.

Sytuacja na rynku gazu ziemnego w Stanach Zjednoczonych ma podłoże sezonowe. Wiosna to ten czas w roku, kiedy spada popyt na gaz w celach grzewczych. Jednocześnie, temperatury są zbyt niskie, aby pojawił się popyt na gaz w celach klimatyzacji pomieszczeń. Wiosna jest więc na ogół czasem uzupełniania zapasów gazu ziemnego po sezonie zimowym – a zwiększona produkcja tego surowca w tym okresie wywiera presję podaży na notowania gazu ziemnego w USA.

Jak pokazały dane amerykańskiego Departamentu Energii (DoE), 21 marca br. stan amerykańskich zapasów gazu ziemnego był najniższy od 2003 r., co potęguje oczekiwania wyraźnego wzrostu produkcji w kolejnych tygodniach w celu uzupełnienia zapasów. W stosunku do analogicznego okresu w poprzednim roku, zapasy gazu w USA były niższe aż o 50,1%, a w relacji do pięcioletniej średniej dla tego okresu w roku – o 50,8%.

To, w którym kierunku będą podążać notowania gazu ziemnego w kolejnych tygodniach, będzie zależało więc przede wszystkim od tempa uzupełniania zapasów tego surowca. Z pewnością Stany Zjednoczone mają potencjał, aby te zapasy relatywnie szybko uzupełnić ze względu na dużą ilość punktów wydobycia gazu łupkowego. Departament Energii prognozuje, że produkcja gazu ziemnego w USA w tym roku wyniesie średnio 71,96 mld stóp sześciennych dziennie. Byłby to rekordowy poziom produkcji i już dziewiąty z kolei roczny wzrost wydobycia.

Dzisiaj rano notowania gazu ziemnego w USA nadal pozostają pod presją podaży. Wprawdzie po wczorajszej zniżce dzisiaj cena tego surowca się ustabilizowała, jednak utrzymuje się ona w rejonie wczorajszego zamknięcia. Najbliższym istotnym poziomem wsparcia dla cen gazu w USA jest psychologiczna bariera 4 USD za mln BTU.

Zaskakujący spadek zapasów ropy WTI

Również ceny ropy naftowej znajdowały się wczoraj pod wyraźną presją podaży. Notowania amerykańskiej ropy naftowej WTI spadły o niemal 1,9%, powracając tym samym poniżej 100 USD za baryłkę.

Wydaje się, że wczorajsza zniżka cen amerykańskiej ropy naftowej była reakcją na wcześniejsze zwyżki – sugestią, że być może były one przesadzone. Wczorajsze dane makro nie były bowiem szczególnie niekorzystne dla strony popytowej. Wprawdzie odczyty indeksów PMI dla przemysłu w Chinach i Europie raczej rozczarowały, jednak już dane z USA były niezłe (lepszy od oczekiwań odczyt indeksu ISM dla przemysłu). O wczorajszym zachowaniu inwestorów mogły więc zadecydować kwestie polityczne – złagodzenie sytuacji na Ukrainie oraz zapowiedź ponownego otworzenia portów we wschodniej części Libii.

Na uwagę zasługuje także fakt, że wczoraj pojawił się cotygodniowy raport Amerykańskiego Instytutu Paliw (API), w którym wyliczono, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w USA spadły aż o 5,8 mln baryłek. Było to na tym rynku zaskoczeniem, bowiem spodziewano się wzrostu zapasów o co najmniej 1,1 mln baryłek (według ankiety Reuters). Tymczasem ankieta agencji Bloomberg pokazała oczekiwania wzrostu zapasów o 2,5 mln baryłek.

Niemniej jednak, inwestorzy nie zareagowali pozytywnie na publikację API. Być może wyczekują oni dzisiejszego raportu amerykańskiego Departamentu Energii na ten sam temat – lecz prezentującego wyliczenia bazujące na większej ilości danych.

Dorota Sierakowska