Pomimo lepszego przebiegu wczorajszej sesji, sytuacja WIG20 wydaje się być niezbyt korzystna. Czwartkowy wzrost nie oznacza wcale, że spadki zostały zakończone, pomimo że wolumen był porównywalny z poprzednimi dniami sesyjnymi, uważają analitycy.

„Wczorajsza sesja okazała się szansą na złapanie oddechu dla inwestorów na GPW. Bardzo dobrze poradziły sobie blue chipy, które odnotowały prawie 1,0 procentowy wzrost, a sWIG80 wzrósł o 0,6%. Spadki dotknęły natomiast średnich, co było widać po spadku o 0,4%" – poinformował analityk BDM Adrian Górniak.

Dobre nastroje panowały także w Niemczech, gdzie DAX poprawił się o 0,4%, podobnie jak węgierski BUX. Bardzo dobrze wpadły także rynki w USA; S&P500 wzrósł o 1,1%, a Nasdaq o niemal 1,8%. Słabo w porównaniu do USA wypadła Japonia, gdzie główny indeks stracił na zamknięciu ponad 0,6%.

Spadają także kontrakty na amerykańskie indeksy - futures na DJIA oraz S&P 500tracą ok. 0,1%, zyskują natomiast kontrakty na Nasdaq (ok. 0,4%).

„Dziś w nocy poznaliśmy garść danych o stanie japońskiej gospodarki, m. in. inflację konsumencką oraz PMI dla przemysłu, a także stopę bezrobocia w kraju kwitnącej wiśni (wyniki zbliżone do konsensusu). Dane dot. inflacji oraz bezrobocia napłyną także z euro landu oraz Włoch" – poinformował Górniak.

W jego ocenie, na wyniki dzisiejszych notowań mogą też oddziaływać dane makro - wartość sprzedaży detalicznej w Niemczech (wyniki zostały podane o 8:00) oraz wskaźnik rynku pracy wg BIEC. Zza oceanu popłyną do nas informacje o stanie dochodów i wydatków Amerykanów.

„Pomimo lepszego przebiegu wczorajszej sesji, sytuacja WIG20 wydaje się być niezbyt korzystna. Czwartkowy wzrost nie oznacza wcale, że spadki zostały zakończone, pomimo że wolumen był porównywalny z poprzednimi dniami sesyjnymi. Inwestorzy mogą doszukiwać się wsparcia w okolicach 2270,0 pkt oraz 2300,0 pkt" – podsumował analityk.