Wczorajsza decyzja RPP najprawdopodobniej zakończyła obecną rundę obniżania stóp procentowych w Polsce. Prezes NBP w dość jednoznaczny sposób zapowiedział, że rada zamierza przyjąć obecnie strategię "wait and see".

Otrzymawszy nową projekcję PKB oraz inflacji CPI rada mogła zdecydować się na silne tupnięcie na koniec cyklu luzowania monetarnego. Decyzja była z początku komentowana jako zaskakująca i w kontekście dotychczasowych poczynań RPP w istocie taką była. Jeżeli przyjrzymy się jednak uważniej danym napływającym ostatnio z polskiej gospodarki, poziomowi stóp procentowych w strefie euro oraz wreszcie samej projekcji Narodowego Banku Polskiego, którą dysponowała rada, to tylko taka decyzja może być uznana za racjonalną. Jedynie dotychczasowa powściągliwość RPP spowodowała, iż oczekiwania rynku były niższe.

Zdecydowane cięcie stóp procentowych wpisało się wczoraj w publikację także innych dobrych dla rynku danych. Raport ADP pokazał, że zatrudnienie w sektorze prywatnym w USA rośnie szybciej od oczekiwań (o 198 tys. osób w lutym, a dane ze stycznia zweryfikowano w górę o ponad 20 tys. do 215 tys.). Wyjątkowo dużo złożono także w tym tygodniu za oceanem wniosków o kredyt hipoteczny. Wskazuje to na duże zainteresowanie Amerykanów rynkiem nieruchomości, co znajduje potwierdzenie w danych o cenach domów i rosnącej liczbie zawieranych transakcji. Podobne wnioski płyną także z danych opublikowanych w tzw. "Beżowej Księdze". W raporcie o stanie gospodarki możemy przeczytać, że "rynek nieruchomości mieszkalnych wzmacniał się w prawie wszystkich dystryktach".

Pomimo dobrych danych, wczorajszej sesji nie można jednak zaliczyć do udanych. Zarówno w Europie, jak i w USA giełdy wprawdzie wystartowały z werwą, ale na kontynuację wzrostów bykom zabrakło energii i główne indeksy kończyły notowania na niewielkich plusach. WIG20 zakończył dzień na poziomie 2481 pkt, a S&P500 1541 pkt. Niespodzianka, jaką zgotowała rynkowi walutowemu decyzja RPP spowodowała zaś znaczącą przecenę złotego. Pod koniec dnia za dolara płacono blisko 3,20 zł, a za euro i franka odpowiednio 3,15 zł i 3,37 zł.
W czwartek decyzje o poziomie stóp procentowych będą podejmować szefowie banków centralnych Wielkiej Brytanii oraz strefy euro. Nikt nie spodziewa się, że już rekordowo niskie stopy zostaną jeszcze bardziej obniżone, ale konferencja prasowa Mario Draghiego o 14:30 powinna jak zwykle wywołać sporo emocji na rynku walutowym. Emocje te z pewnością podgrzeje informacja o wnioskach o zasiłek dla bezrobotnych w USA. Analitycy spodziewają się odczytu na poziomie 356 tys. wobec 344 tys. w poprzednim tygodniu.

Błażej Mykowski