Sesja w Europie miała dość neutralny przebieg do czasu publikacji gorszego od oczekiwań indeksu ISM w przemyśle. Euro osłabiło się do dolara amerykańskiego, a indeks S&P 500 znalazł się na wsparciu 1397 pkt.

Jeszcze poniedziałkowym popołudniem pojawiły się przecieki dotyczące wypowiedzi Mario Draghiego na zamkniętym spotkaniu w Parlamencie Europejskim. Rzekomo stwierdził on, że działania EBC będą skoncentrowane na papierach dłużnych o zapadalności nie dłuższej niż 3 lata, gdyż nie łamałoby to zapisów w traktatach unijnych. Jednocześnie, Draghi dodał że skup na rynku wtórnym obligacji o dalszych terminach zapadalności byłoby finansowaniem długu rządowego.

Reakcję na te doniesienia można zauważyć na rynku długu, gdyż rentowność hiszpańskich 2-latek spadła do 3,19 proc. z ok. 3,7 proc. w poprzednim tygodniu. Wskazuje to na dość wysokie oczekiwania co do czwartkowego posiedzenia EBC. Ponadto, holenderska prasa donosi, że Jens Weidmann jest praktycznie osamotniony w gronie Rady Zarządzającej EBC i nikt nie popiera jego sprzeciwu. To dodatkowo wzmacnia oczekiwania, że w czwartek poznamy szczegóły planowanych działań, lecz należy pamiętać o niedawnych wypowiedziach dwóch przedstawicieli EBC, że do 12 września żadne szczegóły nie zostaną ujawnione.

W Rzymie odbyło się spotkanie Francois Hollande`a i Mario Montiego, którzy na wspólnej konferencji zgodnie stwierdzili, że EBC powinien dążyć do obniżenia kosztu długu państw strefy euro, a szczególne wsparcie powinny otrzymać kraje, które wywiązały się ze swoich zobowiązań.

Po dniu przerwy na rynek wrócili inwestorzy amerykańscy i tuż po otwarciu sesji musieli zmierzyć się z pesymistycznym odczytem indeksu ISM dla przemysłu, który za sierpień wyniósł 49,6 pkt (50 pkt prog) i jest to najniższa wartość od ponad trzech lat oraz trzeci z kolei odczyt poniżej 50 pkt. Nieoczekiwanie o 0,9 proc. m/m spadły wydatki na inwestycje budowlane (0,4 proc. m/m prog).

Na bazie poniedziałkowych informacji dotyczących wypowiedzi Mario Draghiego kurs EUR/USD przetestował okolice 1,2630 USD, lecz wtorkowa sesja w Europie oznaczała powrót do konsolidacji i ponowny spadek poniżej 1,26 USD. Ruch ten dotarł dokładnie do poziomu piątkowego minimum, czyli 1,2557 USD. Publikacja indeksu ISM początkowo skutkowała wzrostem do 1,2594, lecz głównie wywołała skok zmienności, gdyż kurs w krótkim czasie wykonał kilka gwałtownych ruchów w przedziale 1,2560-1,26 USD. Mimo to, do wygenerowania choćby krótkoterminowych sygnałów nie doszło, lecz należy zauważyć że ewentualne przebicie 1,2557 USD powinno dać efekt w postaci ruchu do 1,2520 USD w krótkim czasie.

Po dość neutralnym otwarciu w USA na sentymencie wyraźnie zaciążyły słabe dane i indeks S&P 500 szybko znalazł się na wsparciu 1397 pkt. Poziom ten wyznacza dolne ograniczenie konsolidacji pod szczytami trwającej niemal od miesiąca, więc jego pokonanie wytworzyłoby istotnie negatywny sygnał. Jeśli Mario Draghi rozczarowałby inwestorów, czego nie można wykluczyć, mogłoby dojść do głębszej korekty. Natomiast sesja w Europie miała dość pesymistyczny przebieg. Indeks WIG20 przez dłuższy czas konsolidował się w okolicy 2265 pkt, lecz dane z USA spowodowały dynamiczny spadek do 2250 pkt w dużym stopniu znosząc skromne zdobycze poprzednich dwóch sesji.

Na rynku EUR/PLN sytuacja uległa stabilizacji i kurs skonsolidował się w okolicy 4,1950 PLN. Widoczne jest wyczekiwanie na jutrzejsze posiedzenie RPP, na którym zgodnie z oczekiwaniami rynkowymi, nie powinno dojść do obniżenia stopy referencyjnej. Jednakże, ostatnie wypowiedzi niektórych członków RPP (Chojna-Duch, Belka) sugerowały, że taka opcja będzie co najmniej rozważana, więc nie można wykluczyć niespodzianki.

Sebastian Trojanowski