Przez światowe parkiety przetoczyła się wczoraj niewielka fala wyprzedaży. Tym razem pogarszające się z godziny na godzinę nastroje poprawił wieczorny protokół z ostatniego posiedzenia FOMC. Dziś sprawdzimy jak bardzo zapowiedź o gotowości do przeprowadzenia kolejnego programu skupu obligacji wpłynie na inwestorów ze Starego Kontynentu.

W środę WIG20 zakończył sesję spadkiem o 0.9 proc. przy nieco większych niż ostatnio obrotach, wynoszących 584 mln zł. Niemiecki indeks DAX zanurkował o 1 proc., indeks DJ Euro Stoxx 50 o 1,5 proc. Jako główny powód wczorajszych spadków podaje się informację o spadku eksportu japońskiego o nieco ponad 8 proc. r/r. Wczoraj doszło również do spotkania szefa euro grupy Jean-Claude Junckera z premierem Grecji Antonisem Samarasem.

Juncker zażądał od Greków dalszych starań o redukcję zadłużenia i wskazywał, że Grecja przeżywa „kryzys wiarygodności”. Z kolei premier Samaras obiecał, że Grecja zrealizuje wszystkie cele uzgodnione z międzynarodowymi kredytodawcami i odda wszystkie pożyczone pieniądze. Poprosił jednak o więcej czasu na realizację reform, stanowiących warunek dalszej pomocy finansowej. Premier Grecji spotka się w piątek z kanclerz Angelą Merkel, a w sobotę z prezydentem Francji Francois Hollande’em.

W godzinach po południowych uwaga większości inwestorów przeniosła się na rynek amerykański. Wprawdzie raport z rynku kredytów hipotecznych, gdzie odnotowano spadek i ilości o 7,4 proc. nie cieszy się specjalną popularnością, za to raport o lipcowej sprzedaży domów na rynku wtórnym z pewnością poprawił nastroje. Sprzedaż domów na rynku wtórnym w USA w lipcu wzrosła do 4,47 mln w ujęciu rocznym i był to wzrost o 2,3 proc. w stosunku do odczytu z poprzedniego miesiąca.

Najważniejszy dla rynków wczoraj okazał się protokół z ostatniego posiedzenia FOMC. Okazało się, że całkiem spora rzesza członków Komitetu uważa, że należałoby wkrótce uruchomić kolejny program skupu obligacji, o ile oczywiści dane makroekonomiczne nie odnotują w najbliższym czasie drastycznej poprawy. Według ostrzeżenia wystosowanego przez biuro budżetowe amerykańskiego Kongresu, przy obecnej polityce fiskalnej amerykańska gospodarka może rozwijać się w tempie około 2 proc rocznie.

Jednym z najpoważniejszych zagrożeń jest jednak impas wokół porozumienia budżetowego, który może doprowadzić do wzrostu podatków i redukcji wydatków budżetowych. To z kolei mogłoby doprowadzić do skurczenia się gospodarki USA o około 3 proc. w pierwszym półroczu przyszłego roku. Przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi zawarcie kompromisu w sprawie budżetu jest niestety mało prawdopodobne i między innymi dlatego bank centralny rozważa uruchomienie kolejnego pakietu stymulacyjnego.

Nocą dotarły na rynki dane o chińskim indeksie PMI dla przemysłu w sierpniu. Indeks PMI wyniósł 47,8 pkt., poprzedni odczyt to 49,3 pkt. Jest to odczyt najniższy od 9 miesięcy. Inwestorzy w Azji nie przejęli się specjalnie tym odczytem, gdyż ogólnie wiadomo, że rząd Chin planuje podjąć niebawem kolejne działania w celu rozruszania krajowych inwestycji. Dziś rano poznaliśmy odczyt PKB Niemiec za II kwartał tego roku. Odczyt był zgodny z prognozami. Niemcy odnotowali wzrost PKB o 0,3 proc. k/k. W trakcie dnia poznamy jeszcze odczyty indeksów PMI dla usług i dla przemysłu we Francji, Niemczech i strefie euro. Po południu nastąpi publikacja protokołu z posiedzenia RPP, a jeszcze później poznamy tygodniowe dane na temat liczby zasiłków dla bezrobotnych w USA oraz sprzedaż nowych domów w lipcu, również w USA.

Eliza Dąbrowska