W czwartek jedna z największych agencji ratingowych dokonała redukcji wiarygodności kredytowej 15 globalnych banków. Warto zwrócić uwagę, że są to jedne z najbardziej znanych instytucji na świecie m.in. Credit Suisse zaliczył degradację aż o trzy stopnie.

W praktyce oznacza to wzrost kosztu kapitału na szerokim rynku komercyjnym, a co za tym idzie, banki zabiegając o utrzymanie dotychczasowych linii kredytowych będą musiały przedstawić partnerom więcej bezpiecznych aktywów jako zabezpieczenie, dlatego obligacje USA i Niemiec nie powinny znacząco potanieć w najbliższych miesiącach. Dodatkowym ogniskiem pogorszenia rynkowego sentymentu są słabe dane makroekonomiczne z USA, Europy czy z Chin.

W ostatnich dniach poznaliśmy słabe odczyty wskaźników PMI dla strefy euro oraz rynków azjatyckich, jak również słabsze dane z rynku pracy dla Stanów Zjednoczonych. Dzisiaj natomiast nieco gorsze od oczekiwań analityków okazały się wyniki niemieckiego indeksu Ifo (105.3 wobec konsensusu 105.9 za czerwiec), który jest uważany za najważniejszy odczyt z niemieckiej gospodarki. Tym samym komplet negatywnych informacji kieruje parę EURUSD na południe i na kilka minut przed godziną 11.00 oscyluje ona w okolicach wartości 1.2540 USD, podczas gdy wczorajszą sesję zakończyła na poziomie 1.2547 USD.

Nieco kosmetyczne spadki od wczoraj dają szansę na przetestowanie kolejnego minimum 1.2518 USD, a jego przebicie dałoby szansę na przetestowanie ostatniego lokalnego dołka 1.2473 USD z 13 czerwca.

Kolejną istotną informacją z rynku była publikacja wyników audytu hiszpańskich banków. Jak podał Bank Centralny, banki z półwyspu iberyjskiego w scenariuszu będą potrzebowały dofinansowania rzędu 62 mld EUR. Dodatkowo prognozuje się spadek PKB w tym roku nawet o 4 proc., a w przyszłym o 1.6 proc., co kolei może mieć negatywny wpływ na i tak już sceptyczny rynek.

Wiadomości, jakie docierają w ostatnim czasie wpływają na wzrost awersji do ryzyka, a tym samym do polskiego złotego. Niemniej, po wczorajszej przecenie rodzimej waluty dzisiaj złotemu udaje się odreagować i zyskać nieco na wartości w stosunku do wspólnej waluty. Para EURPLN o godzinie 11.20 notuje wartość tuż poniżej 4.2700 PLN, podczas gdy na koniec wczorajszego dnia zanotowała 4.2838 PLN. Natomiast wybicie dzisiejszego minimum 4.2666 PLN oraz dalszy spadek notowania dałby szansę na odrobienie wczorajszej straty.

Adrian Mech