Po serii czwartkowych danych słabszych od oczekiwań, w piątek rozczarował również indeks instytutu Ifo, którego wartość spadła do poziomu 105,3 pkt (105,9 pkt prog) z 106,9 pkt w maju. Natomiast jeszcze w czwartek agencja Moody`s obniżyła ratingi 15 działającym w skali globalnej bankom. Decyzja ta ma konkretne implikacje, ponieważ podwyższa koszt długu dla tych instytucji oraz zwiększa wartość wymaganych zabezpieczeń w transakcjach na rynkach instrumentów pochodnych (np. Credit Suisse szacuje w swoim przypadku tę wartość na 4,7 mld USD). Obniżka ratingów spotkała się z duża dezaprobatą i krytyką ze strony przedstawicieli sektora bankowego, którzy wskazują na znaczne opóźnienie takiej decyzji.
Na kilka dni przed szczytem przywódców UE, który rozpoczyna się w czwartek, dyrektor zarządzający MFW Christine Lagarde wezwała ich do kierowania wsparcia finansowego bezpośrednio do zagrożonych banków. Konieczne jest do tego ustanowienie bezpośredniego transferu między ESM a sektorem bankowym, co obecnie nie jest możliwe, ale dyskusje nad tym trwają od dłuższego czasu. Jednocześnie najnowszy raport MFW zwraca uwagę, że EBC powinien poważnie rozważyć obniżenie stóp procentowych.
Rozpoczęte w czwartek wybicie z formacji głowy z ramionami było kontynuowane podczas amerykańskiej sesji, a teoretyczny zasięg 1,2570 USD został zrealizowany z nawiązką, ponieważ kurs ostatecznie zniżkował do poziomu 1,2519 USD, co z kolei oznacza 50 proc. zniesienia ruchu wzrostowego od minimum 1,2287 USD. Okolice 1,2520 USD to istotna strefa wsparcia, więc jej przebicie krótkoterminowo prawdopodobnie oznaczać będzie spadek do 1,2460 USD.
Czwartkowa sesja na amerykańskich parkietach przyniosła gwałtowną wyprzedaż, która skutkował spadkiem poniżej 1335 pkt. Skutecznie anuluje to formację odwróconej głowy z ramionami, lecz interesującym faktem jest, że ukształtowany został średnioterminowy klin zwyżkujący, z którego wczoraj nastąpiło wybicie. Teoretyczny zasięg ruchu z tej formacji wypada w okolicy 1270 pkt, czyli majowego minimum. Po drodze istotnym wsparciem jest jeszcze obszar 1303-1307 pkt. Powodów do paniki z pewnością nie ma (indeks VIX ma wartość niewiele powyżej 20 pkt, a silne spadki zazwyczaj zwiastuje przekroczenie dopiero 30 pkt), lecz spadek poniżej 1300 pkt jest jak najbardziej możliwy.
Na fali słabych danych ze strefy euro, Chin i USA w najlepsze trwa silny trend spadkowy na rynku surowcowym. Po wygenerowaniu długoterminowego sygnału sprzedaży na początku czerwca przy poziomie 102 USD (i ruchu powrotnym w międzyczasie) dynamika spadków przybrała na sile i rynek spadł do poziomu 88,50 USD. Tym samym dotarł do ważnego wsparcia wyznaczonego szczytami z 2010 r. Do poziomów z 2010 r. spadły również szerokie indeksy rynku surowcowego, czyli CRB (267 pkt) oraz S&P GSCI (559 pkt).
Na rynku EUR/PLN kurs pozostaje w trendzie bocznym 4,23-4,30 PLN, którego górne ograniczenie zostało przetestowane w czwartek na fali spadku kursu euro względem dolara amerykańskiego. W wycenie złotego nie widać globalnego wzrostu awersji do ryzyka, więc bardziej prawdopodobny pozostaje dryf w kierunku 4,18 PLN.