W najbliższych dniach PLN powinien oscylować przy 4,20/EUR - oceniają ekonomiści ING Banku Śląskiego. Na krajowym rynku długu eksperci spodziewają się stabilizacji dochodowości papierów SPW o dłuższym terminie wykupu, nie wykluczają jednak lekkich wzrostów rentowności. Ich zdaniem, 2-latki mogą się umocnić.

"W kolejnych dniach spodziewamy się prób przełamania 4,20 przez EUR/PLN. Uważamy jednak, że spadek kursu zatrzyma się w tych okolicach. Komentarze z RPP powinny gasić rynkowe oczekiwania na podwyżki stóp NBP, a ew. korekta na EUR/USD może dodatkowo skłaniać do realizacji zysków na aktywach naszego regionu" - ocenili we wtorkowym raporcie ekonomiści ING.

"Wg naszych szacunków złoty jest w obszarze przewartościowania na tle niektórych walut regionu (szczególnie forinta węgierskiego), ale polityka banku centralnego Węgier nie wskazuje, aby do korekty miało dojść w najbliższym czasie" - dodali.

Na krajowym rynku długu eksperci ING spodziewają się stabilizacji dochodowości papierów SPW o dłuższym terminie wykupu, nie wykluczają jednak wzrostów rentowności w ślad za rynkami bazowymi.

"W naszej ocenie zbliżający się przetarg zamiany utrzyma dochodowości krajowych papierów na długim końcu i środku krzywej blisko obecnych poziomów. Aukcja może mieć teoretycznie nieograniczoną skalę, a przy obecnych poziomach wycen Ministerstwo będzie prawdopodobnie starać się przerolować jak największą ilość zapadającego w przyszłym roku długu. Dodatkowym ryzykiem dla POLGBs jest sytuacja na rynkach bazowych – uważamy, że krótko i średnioterminowo prawdopodobne jest osłabienie papierów" - napisali.

Z kolei - zdaniem ekonomistów - papiery o krótkim terminie wykupu mogą jeszcze zyskiwać.

"Krótkie obligacje krajowe mogą jednak nadal zyskiwać, mimo prawdopodobnego wzrostu stawek IRS (podniesieniu się stawek swap mogą sprzyjać m.in. najbliższe dane o inflacji w Polsce). Możliwość zakupów papierów w tym segmencie na rynku pierwotnym została już wyczerpana (w tym roku nie ma już regularnych przetargów, jedynie aukcja zamiany, na której nabywane są na ogół długie instrumenty), a popyt ze strony krajowego sektora finansowego pozostaje sztywny (w przeciwieństwie do bonów NBP nie są one objęte podatkiem bankowym)" - napisali.