Ze względu na taniejące euro złoty był w środę mocny wobec wspólnej waluty, ale taniał względem dolara. Około godz. 18 za euro trzeba było zapłacić 4,22 zł, a za dolara 3,93 zł. Frank szwajcarski kosztował 3,93 zł, a brytyjski funt 4,87 zł.

Analityk z DM BOŚ Konrad Ryczko uważa, że środowa sesja potwierdziła wyhamowanie impulsu wzrostowego na złotym. Według niego w zestawieniach z większością walut złoty tracił, co - jego zdaniem - wskazuje na chęć zainicjowania lekkiej korekty w wycenie złotego.

Ryczko zwrócił uwagę, że EUR/PLN w dalszym ciągu oscylował blisko wsparcia na poziomie 4,2350, a nieco słabszy złoty był wynikiem również lekkiego schłodzenia nastrojów wokół rynków wschodzących za sprawą mocniejszego dolara. Analityk wskazał, że dolar odbił z czteromiesięcznych minimów po tym jak przedstawiciele Fed przypomnieli o zbliżających się kolejnych podwyżkach stóp w USA. "Wydarzeniem sesji były jednak doniesienia z EBC – wedle źródeł wcześniejsze sygnały zostały błędnie zinterpretowane przez rynek, a decydenci nie rozważają zacieśnienia polityki monetarnej bądź też rychłego ograniczenia trwających programów" - dodał Ryczko. Konsekwencją tego było osłabienie euro wobec dolara.

Analityk z DM mBanku Rafał Sadoch podkreśla, że para EUR/PLN testuje roczne minima, bowiem dokładnie przed rokiem chwilowo zbliżyła się do obecnych poziomów. "Podobny, krótkotrwały spadek notowań EUR/PLN w okolice 4.23 obserwowaliśmy również w końcówce 2015 roku. Nie uwzględniając tych dość krótkich dwóch epizodów, złoty wobec euro silniejszy był niespełna dwa lata temu" - wyjaśnił analityk.

Według niego ostatnia fala wzrostu popytu na waluty z rynków wschodzących związana była z przeceną dolara i spadkiem szans na szybsze podwyżki stóp procentowych w USA. "Uwzględniając jednak bardzo mocne dane z amerykańskiej gospodarki, to nawet w przypadku rozczarowania polityką Trumpa, nie można do końca przekreślać amerykańskiej waluty. Jeśli bowiem aktywność gospodarcza dalej się będzie umacniać, Fed może przyspieszyć z podwyżkami stóp procentowych, a to prawdopodobnie uderzy w waluty z naszego regionu" - ocenił Sadoch.

Jego zdaniem dodatkowym elementem ciążącym złotemu pozostaje również łagodna retoryka Rady Polityki Pieniężnej. "Wszystko to wskazuje, że w przypadku pary EUR/PLN zbliżamy się do lokalnego minimum i w dość szybkim czasie możemy zobaczyć odreagowanie w kierunku 4.30. Dziś złoty umacnia się wobec wspólnej waluty, gdyż ta tanieje po sygnałach wysyłanych z EBC studzących ostatni wzrost oczekiwań na podwyżki stóp procentowych" - wyjaśnił. Dodał, że polska waluta taniała w środę w relacji zarówno wobec dolara, franka, jak i funta brytyjskiego.