„Marże kredytowe w Polsce były wyższe niż średnio w innych krajach UE, co w dużej mierze wynika z czynników specyficznych dla krajowego rynku kredytowego, które banki muszą brać pod uwagę” – napisano w raporcie opublikowanym przez NBP w czwartek 12 czerwca. Według autorów opracowania, którzy przyjrzeli się cenom kredytów w latach 2016-2025, przy stopie zmiennej (w Polsce oprocentowanie uzależnione od WIBOR-u) marże w Polsce były o ok. 0,3 pkt proc. wyższe niż przeciętnie w krajach UE. W kredytach oprocentowanych według stopy okresowo stałej różnica wynosiła 1,5 pkt proc.
Marże kredytowe w Polsce – dlaczego są wyższe niż w UE?
Bank centralny jako marżę definiuje różnicę między wysokością oprocentowania płaconego przez klientów, a „właściwą stopą rynkową, odpowiadającą wynagrodzeniu za wartość pieniądza w czasie”. Dwa główne czynniki, które według NBP tłumaczą różnice w wysokości marży, to podatek bankowy i ryzyko przedterminowej spłaty kredytu.
Podatek ma wpływ zarówno na kredyty o stopie zmiennej, jak i stałej. Żeby go skompensować, banki muszą powiększyć marżę kredytową o ok. 0,4 pkt proc.
Koszt ryzyka przedpłat dotyczy wyłącznie kredytów ze stawką stałą. Wiąże się z tym, że bank oferując stałe oprocentowanie przez 5-7 lat (w polskich warunkach maksymalnie 10 lat), zawiera na taki sam czas transakcję refinansującą kredyt (może pożyczyć od innego podmiotu pieniądze na taki okres, ale najczęściej zamienia stawkę krótkoterminową – bo taki charakter mają u nas depozyty – na długoterminową). Spłata kredytu przed terminem oznacza, że bank „zostaje” z nierozliczoną transakcją po pasywnej stronie bilansu. Według NBP to ryzyko wiąże się dla banków z kosztem rzędu 0,5-1 pkt proc. Koszt ryzyka jest w tym przypadku rozłożony na wszystkich klientów. Można by tego uniknąć, gdyby banki pobierały opłaty za wcześniejszą spłatę hipoteki. Problem w tym, że – jak zwracał uwagę Piotr Bańbuła z departamentu stabilności finansowej NBP - kwestia możliwości pobierania takiej opłaty „nie jest jasno uregulowana”.
Dania i Czechy z najniższymi marżami kredytowymi w Unii – jak wypada Polska?
„Po wyeliminowaniu tych czynników poziom marż kredytowych w Polsce nie odbiegałby znacząco od średniej dla innych krajów UE, choć wciąż byłby jednym z wyższych na tle pozostałych sektorów bankowych” – stwierdza w raporcie NBP.
Według banku centralnego, marża, która w ciągu niemal 10 badanych lat wynosiła średnio 2,7 pkt proc., lokowała nas na drugiej pozycji wśród unijnych państw z najdroższymi kredytami mieszkaniowymi – po Węgrzech). Poprawka na podatek bankowy i ryzyko przedterminowej spłaty kredytu przesuwałaby nas na dziewiąte miejsce. Wtedy przeciętna marża u nas wynosiłaby 2 pkt proc., gdy średnia unijna to ok. 1,8 pkt proc. Państwa z najtańszymi hipotekami to Dania i Czechy, gdzie marża nie przekracza 1 pkt proc.
Najważniejsze zagrożenia dla stabilności systemu finansowego według NBP
W swoim raporcie NBP odniósł się również do głównych zagrożeń dla stabilności sektora finansowego. „Kluczowym wyzwaniem dla funkcjonowania krajowego systemu finansowego pozostaje niepewność prawna i jej potencjalne koszty. Obserwowana w ostatnich latach nieproporcjonalność sankcji i obciążeń fiskalnych nakładanych na banki w związku ze wsparciem i ochroną kredytobiorców, jako konsumentów usług finansowych, może negatywnie wpływać na ten segment rynku kredytowego. Niepewność związana z próbami podważania umów utrzymuje się i dotyczy również kredytów nominowanych w złotych. Może to negatywnie wpływać na aktywność sektora bankowego i w efekcie ograniczyć dostępną ofertę kredytów, w tym zwłaszcza dla gospodarstw domowych” – stwierdzono w dokumencie.
Oceniono, że tzw. ryzyko strukturalne (związane z regulacjami, procesami wytaczanymi przez klientów, itp.) jest „podwyższone, ale nie zagraża stabilności systemu”. Z kolei ryzyko cykliczne (związane z koniunkturą, bieżącym otoczeniem sektora bankowego i jego wynikami) „pozostaje umiarkowane, ale przy wysokiej niepewności”. Podobne stwierdzenia znalazły się w poprzedniej edycji raportu – z grudnia 2024 r.