„Kluczowym czynnikiem oddziałującym na sprzedaż w marcu był efekt kalendarzowy – w ub.r. Wielkanoc wypadła w marcu z dodatkową niedzielą handlową, w tym roku w kwietniu. Przesunięcie to mocno obniżyło sprzedaż żywności, jednocześnie najpewniej będzie ją podbijać w kolejnym miesiącu” – ocenili ekonomiści banku PKO BP.

„Naszym zdaniem dane prezentują się całkiem nieźle i uważamy, że to konsensus był zbyt optymistyczny i nie doszacowano dostatecznie ujemnego efektu Wielkanocy (w zeszłym roku była w marcu, w tym w kwietniu) oraz mniejszej liczby niedziel handlowych niż przed rokiem. Ujemny odczyt był podyktowany spadkiem sprzedaży żywności, przy solidnych odczytach w innych kategoriach, zwłaszcza sprzedaży dóbr trwałych” – napisali w komentarzu analitycy Santander Bank Polska.

Sprzęt trwałego użytku - duże wzrosty sprzedaży

W samochodach (i całej motoryzacji) wzrost sprzedaży w porównaniu z analogicznym miesiącem poprzedniego roku sięgnął 18,4 proc. Można to wiązać z obniżkami cen. Jak wynika z wyliczeń DGP, w tej części sprzedaży detalicznej ceny były w marcu o 5,7 proc. niższe niż rok wcześniej. Ożywienie dotyczy również sprzętu RTV i AGD. Tu sprzedaż była w marcu realnie o 12,9 proc. wyższa niż przed rokiem.

Poza sklepami z żywnością, gdzie spadek w ujęciu rocznym wyniósł 9,4 proc., „pod kreską” były również sklepy, których statystycy nie są w stanie przyporządkować do kilku najważniejszych kategorii. Tu był spadek o 12,2 proc.

Chociaż ekonomiści zwracają uwagę na pozytywny wydźwięk danych z handlu, to wpisują się one w szerszy obraz słabości koniunktury w marcu i w całym I kwartale. Opublikowane we wtorek statystyki z przemysłu i budownictwa pokazały niższą od prognoz dynamikę porównaniu z analogicznym miesiącem ub.r. Płace w sektorze przedsiębiorstw wzrosły nominalnie o 7,7 proc., ale to najmniejsza dynamika od ponad czterech lat.

„Dane z handlu detalicznego, a także z przemysłu i budownictwa, które poznaliśmy we wtorek, wspierają oczekiwania, że wzrost PKB w I kw. był niższy niż 3,4 proc. odnotowane w poprzednim kwartale, a także wolniejszy niż założono w projekcji makroekonomicznej Narodowego Banku Polskiego. Przemawia to, obok wolniej rosnących płac w sektorze przedsiębiorstw, za oczekiwaniami cięć stóp procentowych już na najbliższych posiedzeniach Rady Polityki Pieniężnej w maju i w czerwcu” – ocenili analitycy Banku Millennium.

Skłonność do oszczędzania nie maleje

Główna stopa NBP od października 2023 r. pozostaje na poziomie 5,75 proc. Hamuje to konsumpcję, sprzyjając przyrostowi oszczędności Polaków. Ze środowych danych banku centralnego wynika, że depozyty gospodarstw domowych w bankach komercyjnych przez cały czas rosną w rocznym tempie wynoszącym ok. 10 proc. W końcu marca wynosiły 1,38 bln zł. Tylko w ubiegłym miesiącu zwiększyły się o 6,1 mld zł. Lokaty bankowe to nie wszystkie oszczędności finansowe ludności. Sprzedaż skarbowych obligacji oszczędnościowych wyniosła w ubiegłym miesiącu 5,5 mld zł. Kolejne 3,2 mld zł to napływ netto środków do funduszy inwestycyjnych. Dynamika kredytów dla klientów indywidualnych utrzymuje się z kolei na poziomie nieprzekraczającym 3 proc. w skali roku.

„Proces odbudowy aktywów finansowych przez gospodarstwa domowe, który w II poł. 2024 r. ograniczał ich skłonność do konsumpcji, wyraźnie spowolni w 2025 r., co będzie oddziaływać w kierunku znaczącego wzrostu popytu konsumpcyjnego mimo wyraźnego obniżenia realnej dynamiki funduszu płac w całej gospodarce” – wskazali ekonomiści Credit Agricole Bank Polska.

Do najwyższego poziomu od końca 2023 r. przyśpieszyło za to tempo wzrostu depozytów bankowych przedsiębiorstw. Wyniosło 6 proc. W kredytach dla tej grupy klientów banków nastąpiło natomiast wyhamowanie dynamiki do 3 proc. z 5 proc. w poprzednim miesiącu. ©℗

ikona lupy />
Sprzedaż detaliczna w marcu 2025 r. / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe