Posiadanie własnej waluty oraz silny, niezależny bank centralny stanowią podstawę sukcesu Polski. Dzięki temu można szybko i zdecydowanie reagować na wstrząsy gospodarcze, nie czekając na decyzje frankfurckiego Europejskiego Banku Centralnego – uważa prof. Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP).

W ubiegłym roku obchodziliśmy stulecie istnienia polskiej waluty narodowej – złotego – oraz utworzenia Banku Polskiego SA.

– Wprowadzenie do obiegu polskiego złotego miało fundamentalne znaczenie dla naszego kraju. Polski złoty stał się jednym z elementów tożsamości państwowej i narodowej, podobnie jak flaga, hymn, język czy dziedzictwo kulturowe. Posiadanie własnej waluty jest tak samo ważne, jak posiadanie własnego terytorium, parlamentu czy prezydenta – podkreślił prof. Adam Glapiński w przemówieniu wygłoszonym z okazji wręczenia odznaczeń zasłużonym bankowcom w grudniu 2024 r.

Własna waluta stwarza bowiem warunki do podejmowania działań korzystnych dla kraju.

– Dzięki temu, że posiadamy własną walutę, mamy możliwość prowadzenia polityki pieniężnej adekwatnej do potrzeb polskiej gospodarki. Możemy szybko i zdecydowanie reagować na wstrząsy gospodarcze, nie czekając na decyzje podjęte we Frankfurcie. Było to nie do przecenienia w ostatnich latach, kiedy zmagaliśmy się z konsekwencjami dwóch megaszoków: pandemii i rosyjskiej agresji na Ukrainę – dodał prezes NBP.

Jednym ze zdecydowanych posunięć polskiego banku centralnego w trakcie pandemii była obniżka stóp procentowych niemal do zera. Ponadto podjęto skup obligacji na rynku wtórnym. Dzięki temu Polska doświadczyła niewielkiej skali spadku PKB w 2020 r. w wysokości 2,0 proc. W strefie euro spadek PKB był trzykrotnie silniejszy.

Skuteczna walka z inflacją

Odpowiedź NBP na inflację była równie zdecydowana. Stopy procentowe zostały podniesione z 0,1 proc. w październiku 2021 r. do 6,75 proc. we wrześniu 2022 r.

– Co istotne, podwyżki stóp procentowych nastąpiły w Polsce wcześniej i w większej skali niż w większości państw OECD, w tym w takich wiodących gospodarkach, jak: strefa euro (o 9 miesięcy wcześniej), Stany Zjednoczone (prawie pół roku wcześniej), Wielka Brytania, Szwecja i Szwajcaria – wyliczał prof. Glapiński.

Po osiągnięciu maksimum w lutym 2023 r. inflacja szybko zaczęła się obniżać. W II kwartale 2024 r. wyniosła dokładnie 2,5 proc. i była zgodna z celem inflacyjnym NBP. Jak podkreślił prof. Glapiński, jej spadek był dużo szybszy niż przewidywało wielu komentatorów.

Obok możliwości dostosowywania stóp procentowych do potrzeb gospodarki, drugą korzyścią z posiadania własnej waluty jest jej rola stabilizatora gospodarki w okresach zawirowań ekonomicznych możliwa dzięki płynnemu kursowi złotego.

– Dzięki temu polska gospodarka może rosnąć, nawet w czasie globalnych zawirowań i kryzysów, szybko doganiając najzamożniejsze gospodarki europejskie. Najlepszym przykładem była deprecjacja kursu złotego w okresie globalnego kryzysu finansowego, przez który Polska przeszła niemal suchą stopą – powiedział prof. Glapiński.

Płynny kurs walutowy wspiera również wysoką konkurencyjność polskiego eksportu i sprzyja wzrostowi udziału Polski w handlu międzynarodowym. W 2023 r. był o ponad 2,5 razy większy niż w połowie lat 90. XX wieku. Miało to miejsce w czasie, gdy wiele krajów Europy Zachodniej, np. Niemcy, Francja czy Włochy, straciło pozycję w obszarze handlu światowego.

Atutem Polski są również rezerwy dewizowe, które przekraczają już 220 mld dolarów oraz rezerwy złota wynoszące ponad 450 ton. Dzięki temu NBP jest 13. największym posiadaczem złota wśród wszystkich banków centralnych.

– Jeśli chodzi o wyzwania na przyszłość, to w średnim okresie naszym głównym zadaniem jest sprowadzenie inflacji do celu NBP. […] W II połowie 2025 r. może nastąpić wzrost rachunków za energię elektryczną dla gospodarstw domowych, co znowu podbije inflację. Dlatego NBP utrzymuje stopy procentowe na niezmienionym poziomie, co będzie sprzyjać trwałemu powrotowi inflacji do celu w średnim okresie – zaznaczył prof. Glapiński.

Dodał, że wyzwaniem jest również zachowanie niezależności NBP, która jest warunkiem zapewnienia stabilności makroekonomicznej, w tym stabilności cen.

Niezależność tę gwarantują najwyższe akty prawne, w tym Konstytucja RP oraz Traktat o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej.

– Jej zachowanie nabiera jeszcze większego znaczenia w obecnych warunkach, a więc wojny za naszą wschodnią granicą, rosnących potrzeb pożyczkowych i podwyższonej inflacji. Tylko z niezależnym bankiem centralnym i własną walutą polska gospodarka będzie mogła pozostać silna, odporna na wstrząsy i zawirowania. Będzie mogła też rozwijać się szybko, a jednocześnie w zrównoważony sposób – powiedział prof. Glapiński.

Problemy strefy euro

Prezes NBP nie ma wątpliwości, że najważniejsze jest utrzymanie polskiego złotego w najbliższych latach.

– Dyskusja o ekonomicznych kwestiach związanych z wprowadzeniem euro w Polsce ma sens, dopiero gdy polski PKB na 1 mieszkańca zrówna się mniej więcej z obecnym analogicznym wskaźnikiem w zamożnych krajach Europy Zachodniej – stwierdził prof. Glapiński.

Strefa euro, a zwłaszcza jej największa gospodarka oraz główny partner handlowy Polski, czyli Niemcy, zmagają się obecnie z wieloma problemami gospodarczymi. Wejście do strefy euro groziłoby podzieleniem jej problemów: wysokiego zadłużenia, utraty konkurencyjności, a także braku dynamiki gospodarczej.

– Stanęlibyśmy przed ryzykiem spowolnienia wzrostu i zahamowania polskiej konwergencji, a więc tego cudu gospodarczego, który trwa w Polsce już od ponad trzech dekad. Nie możemy pozwolić, aby iluzoryczne korzyści z przyjęcia euro przekreśliły historyczną szansę, która otwiera się przed Polakami w ciągu najbliższych 8–10 lat. Do osiągnięcia tego sukcesu oczywiście potrzebujemy nie tylko własnej waluty i niezależnego banku centralnego, ale także zgodnego działania wszystkich, którzy dobro państwa stawiają na pierwszym miejscu – podsumował prezes NBP.

AP