W trakcie trwającego kilka miesięcy badania stwierdzono nieprawidłowości dotyczące wydatków marketingowych, zarządzania nieruchomościami czy polityki kadrowej. Wątpliwości wzbudziło też finansowanie fundacji, w tym Polskiej Fundacji Narodowej

Pięć zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa ma być efektem audytu działalności poprzedników przeprowadzonego przez nowy zarząd PKO BP, największego krajowego banku, w którym Skarb Państwa ma 29 proc. akcji. Trwające kilka miesięcy badanie zostało przeprowadzony z wykorzystaniem zewnętrznych firm audytorskich i kancelarii prawnych.

Kontrowersje wokół nowej centrali i fundacji

„Zawiadomienia dotyczyć będą podejrzenia niegospodarności oraz nieprawidłowości w obszarze nieruchomości, w polityce kadrowej banku i spółek grupy kapitałowej, a także w zarządzaniu i nadzorze nad Fundacją PKO Banku Polskiego” – podaje bank.

Chodzi m.in. o nową centralę banku w śródmieściu Warszawy. „Wskazane w raportach audytorskich nieprawidłowości dotyczyły m.in. niegospodarności związanej z nową siedzibą centrali Banku w Warszawie oraz braku właściwego nadzoru nad realizacją tego projektu. Stanowi to podstawę do zawiadomienia organów ścigania” – pisze bank w komunikacie opublikowanym w poniedziałek 30 września.

Do końca września w państwowych spółkach miał się zakończyć przegląd działalności prowadzonej za rządów Zjednoczonej Prawicy. Takie rozliczenie było jedną z obietnic ubiegłorocznej kampanii wyborczej Koalicji Obywatelskiej.

Za rządów Prawa i Sprawiedliwości kontrowersje budziło m.in. powołanie przez największe państwowe firmy Polskiej Fundacji Narodowej. Wzbudziła ona również zastrzeżenia audytorów w PKO BP. „Od jej powołania w 2016 r. PKO Bank Polski przekazał na jej rachunki łącznie 35 mln zł, a w trakcie audytów nie potwierdzono prowadzenia dokumentacji świadczącej o sprawowaniu przez bank jakiegokolwiek nadzoru w tym zakresie” – czytamy w informacji banku.

Przyjrzano się również działalności fundacji samego banku. „Audytorzy zidentyfikowali 126 przypadków udzielenia dofinansowania przez Fundację PKO Banku Polskiego, w których stwierdzono naruszenia, a także istotne braki w dokumentacji dostępnej obecnie w Fundacji” – informuje bank. Tu zawiadomienie ma dotyczyć wyrządzenia szkody w obrocie gospodarczym (art. 296 kodeksu karnego), za co grozi do pięciu lat więzienia (do ośmiu, jeśli sprawca działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej; do 10 lat, jeśli mowa o „szkodzie wielkich rozmiarów”).

Więcej na marketing w latach wyborczych

Zatrudnieni przez bank audytorzy przeanalizowali wydatki marketingowe w poprzednich latach. „Audytorzy wskazali szczególnie na wzrost wydatków w 2019 r. i 2023 r.” – podaje bank wskazując na lata wyborcze. „Uwagę zwraca również finansowanie wydarzeń lub prywatnych firm i instytucji bez uprzedniego sporządzania adekwatnego uzasadnienia biznesowego lub wizerunkowego. Zdaniem zewnętrznych audytorów ich realizacja nosiła znamiona próby osiągnięcia określonych celów politycznych” – dodaje bank. Ma to stanowić „podstawę do zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa – z tytułu niegospodarności w zakresie wydatków oraz braku nadzoru nad nimi”.

Wątpliwości wzbudziła również polityka kadrowa. Dotyczy to samego banku, gdzie „audytorzy wskazali na wykorzystywanie niestandardowych i odbiegających od stosowanych wówczas w banku warunków w umowach o pracę i umowach zleceń, przyznawania w nich dodatkowych świadczeń finansowych lub braku zgłaszania konfliktu interesów”. W spółkach zależnych „audytorzy stwierdzili między innymi zjawisko tzw. fikcyjnego zatrudniania”.

– Stwierdzone nieprawidłowości są nie tylko efektem łamania przepisów prawa lub regulacji wewnętrznych, ale również niestosowania standardów i dobrych praktyk w zarządzaniu powierzonym majątkiem. Wyniki audytów traktujemy z najwyższą powagą, obecnie koncentrując się na wdrażaniu zaleceń audytorów i wzmacnianiu systemu kontroli – mówi, cytowany w komunikacie banku, prezes Szymon Midera.